sobota, 26 stycznia 2013

Krucha białość

Nie, nie o białości za oknem będzie mowa. Ta owszem, też jest krucha i chrzęści pod stopami, ale już mi się znudziła. Będzie o tym, że moja serwantka wzbogaciła się o kilka nowych (nienowych) białych skorupek.



Porcelanowe filiżanki dostałam ostatnio od Mamy. No dobrze, przyznaję, to była moja inicjatywa. Matka, jak wiadomo, niczego swojemu dziecku nie umie odmówić, więc mam w domu sześć porcelanowych filiżanek z lat 80. ubiegłego wieku. Brzmi prawie zabytkowo, prawda? Dziś idziemy do sklepu i wybieramy co nam się podoba lub siadamy przed komputerem i wyszukujemy w Internecie. W tamtych czasach każdy zakup był jak polowanie i łapało się to, co akurat "rzucili". Z każdym przedmiotem, również z tymi filiżankami, łączy się więc wiele wspomnień. Kiedy zostały kupione, ile trzeba było po nie stać w kolejce, kto siedział wtedy w wózeczku, a kto dreptał na własnych nogach. Kiedy zostały użyte po raz pierwszy, a kiedy miały być użyte, lecz nie zostały. I tak dalej, i tak dalej... A ja biorę do ręki te cieniutkie filiżanki i ogarnia mnie zdumienie, że w tamtych siermiężnych czasach nasz krajowy przemysł potrafił wyprodukować coś tak delikatnego i ładnego.

Filiżanki są białe, z obwódką  w kolorze srebrnym. Wyprodukowała je fabryka "Wawel" i produkuje ten wzór do dziś (obecnie ze złotym paskiem), choć funkcjonuje teraz pod inną nazwą. Moje ulubione współczesne projekty tej fabryki zaprezentuję niedługo w dziale "Inspiracje" - a jest co pokazywać, polski dizajn ma się nieźle.


Zauważyliście, że na stole już obrus w łączkę? Tak, od pewnego czasu wprowadzam wiosenne kolory, powoli, stopniowo zmieniam wystrój salonu na wiosenno-letni. Dzisiaj mam zamiar dokończę tę metamorfozę, a więc wkrótce na blogu pokażę również salon w nowej aranżacji. Temat przewodni? Kolor, kolor, kolor! I czekanie na wiosnę.

6 komentarzy:

  1. piękne filiżanki ponadczasowe, zachęcam do posłuchania piosenki Krystyny Prońko- psalm stojących w kolejsce

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje ulubione "marki peerelu" to Chodzież i Lubiana plus emalia Olkusz. Te ostatnie wypuściły na rynek cuda w new-prl-stylu. Fajnie, że dostałaś "w spadku" filiżanki z historią, w dobie parcia na coraz to nowe, stare jest co prawda undergrandowe, ale tym bardziej cenne. Obrus w kratę też nawiązuje do tamtych lat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poluję na serię "Nostalgia" z Olkusza. Jak za PRL-u: nie do dostania ;)

      Usuń
  3. lubię wyszukać coś u mamy starego...cudne przedmioty z duszą...
    też ostatnio znalazłam i dostałam w prezencie:) troszkę uszczuplony komplet deserowy z maleńkimi filiżankami białymi ze złotym prążkiem...maleńkie stare cudeńko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre przedmioty są po prostu ponadczasowe :)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.