sobota, 30 marca 2013

Alleluja!

Alleluja!
Alleluja! 

Cieszmy się świętem Zmartwychwstania,  

bądźmy dla siebie życzliwi,

wybaczmy sobie błędy,

zacznijmy od nowa. 


czwartek, 28 marca 2013

W Wielkim Tygodniu...




Wielkim Tygodniu szczególnie czuję potrzebę, żeby sięgnąć gdzieś poza doczesność. Zaczerpnąć ze źródła, cofnąć się do korzeni... Słucham Ensemble Peregrina. To zespół muzyki dawnej z Bazylei pod kierunkiem Agnieszki Budzińskiej-Bennett. Ensemble Peregrina bada, rekonstruuje i wykonuje muzykę sakralną i świecką średniowiecza. Płyta "Crux" zawiera muzykę pasyjną i wielkanocną z XIII i XIV w.
"Sacer nidus" - "święte gniazdo", czyli Gniezno, to zbiór pieśni, które składają się na opowieść o trzech wybitnych postaciach wczesnego średniowiecza: św. Wojciechu, cesarzu Ottonie III i Bolesławie
Chrobrym. Album zaczyna się od "Bogurodzicy", a kończy lamentem po śmierci Bolesława Chrobrego z kroniki Galla Anonima. Przenoszę się o 1000 lat w przeszłość. Do naszych początków.

Płyty można znaleźć np. w e-sklepie Empiku, albo posłuchać online przez Spotify. A w Wielką Sobotę koncert Ensemble Peregrina z ubiegłorocznego Festiwalu Misteria Paschalia będzie można usłyszeć na antenie Programu II Polskiego Radia o godz. 20.30. Warto.




Wracam do spraw bardziej przyziemnych.
Na zdjęciach tegoroczne zaklinanie wiosny (u góry) i święconka sprzed paru lat, zdjęcia jakimś cudem znalezione w czeluściach twardego dysku mojego komputera. Mojego autorstwa (zdjęcia i ich obiekty). Podejrzewam, że w tym roku baby będą bardziej urodziwe, a zdjęcia - troszeczkę lepsze ;). Ale i tak miło powspominać słoneczne chwile. A teraz - zabieram się za kompletowanie przepisów na tegoroczne świąteczne smakołyki. Mam zamiar połączyć tradycję i nowoczesność :).








wtorek, 26 marca 2013

Terminarz wysiewu - rośliny użytkowe


Ziemia skuta mrozem, pokryta grubą skorupą śniegu... Nie rozpieszcza ta wiosna ogrodników. Mimo wszystko, dziś terminarz wysiewu. Tym razem rośliny użytkowe: zioła, warzywa, owoce. Oczywiście tylko wybór, bardzo subiektywny, czyli te rośliny, które mam zamiar siać lub siałam.


Zioła

NAZWA                           WYSIEW                        UWAGI                                                                         
macierzanka marzec
majeranek marzec sadzić do gruntu w maju
stewia marzec kiełkuje w świetle, nie przykrywać ziemią; sadzić w maju
bazylia marzec/kwiecień sadzić w II połowie maja
estragon marzec/kwiecień przed siewem nasiona trzymać w lodówce przez 7 dni
koper marzec-wrzesień
cząber kwiecień
lubczyk kwiecień-lipiec na miejsce stałe sadzić wiosna II roku
ogórecznik kwiecień wysiew do gruntu
tymianek kwiecień wysiew do gruntu
hyzop kwiecień-maj sadzić do gruntu pod koniec maja
szczypiorek czosnkowy kwiecień-maj wysiew do gruntu
ruta kwiecień-czerwiec

Warzywa

NAZWA                           WYSIEW....................... UWAGI                                                                         
groch cukrowy marzec-połowa kwietnia
pomidor marzec-połowa kwietnia sadzić w II połowie maja
marchew marzec-maj
sałata marzec-maj
rukola marzec-sierpień
pietruszka kwiecień-maj
rabarbar kwiecień na miejsce stałe sadzić w czerwcu
cukinia kwiecień-maj w kwietniu siać do doniczek
fasola szparagowa maj w zależności od odmiany można siać do lipca

Owoce

NAZWA.......................... WYSIEW....................... UWAGI.........................................................................
truskawka luty-marzec sadzić maj-lipiec
rodzynek brazylijski kwiecień sadzić pod koniec maja



Swoją własną rukolę (zdjęcie na górze) już powoli zaczynam podskubywać; kiełkuje sałata i pomidory koktajlowe. Ale nie przesadzam z warzywami, w tym roku stawiam na kwiaty.
Planuję wyhodować dużo bylin z nasion, a ponieważ one zakwitną dopiero w przyszłym roku, sieję też jednoroczne.
Wczoraj na przekór zimie wysiałam trzy paletki cynii, dalii i aksamitek. Dalie w pierwszym rzucie siałam już na początku marca. Pokazały się też już pędy dalii z zeszłorocznych bulw zasadzonych w doniczkach. Ładnie rosną malwy jednoroczne i lwie paszcze. Tylko nie wiem, jak ja sobie dam radę z tym całym towarzystwem do czasu wysadzenia do ogrodu. Ale co tam, pomyślę o tym jutro ;)


niedziela, 24 marca 2013

Kolejna piękna niedziela tej zimy


Niebo niebieskie, słońce, lekki mróz: temperatura -6 stopni C. Wspaniale! Tylko... trochę mniej do tego opisu pasuje fakt, że to już Niedziela Palmowa. I że oficjalnie mamy już wiosnę. Pocieszam się tylko tym, że kiedy za rok o tej porze zajrzę do marcowego archiwum mojego blogu, pewnie się uśmieję i pokręcę głową z niedowierzaniem. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio przeżyłam białą Wielkanoc (w Polsce). Za to przypomina mi się taka książeczka z dzieciństwa, "Nad dalekim cichym fiordem"...

czwartek, 21 marca 2013

Kolorem wiosny 2013 jest...






Kiedy firma Pantone ogłasza kolor roku, na blogach i stronach pism o wnętrzach i designie błyskawicznie pojawiają się aranżacje w tym kolorze. Wzeszłym roku był nim mandarynkowy, a w 2013 kolorem roku ma być szmaragdowy. Chętnie zgodzę się z twierdzeniem, że Pantone wie, jak kolor zdefiniować, ale nie widzę potrzeby, żeby biec do sklepów i kupować meble, dodatki i tkaniny w kolorze szmaragdowym. Albo żeby na szmaragdowo przemalować ściany w salonie. Dla mnie kolorem wiosny 2013 jest nie szmaragdowy, a (pozostajemy wśród kamieni szlachetnych)

turkusowy

W moim domu turkusowe są pisanki, cudownie miękki szalik, który na drutach zrobiła dla mnie moja siostra (idealny na wiosnę bez wiosny) i biografia Tove Jansson, za której czytanie wreszcie się zabrałam i o której wspominałam już na blogu. I jeszcze sporo innych rzeczy.

Jeśli chodzi o książkę, to czyta się ją bardzo dobrze. To opowieść o osobie, której treścią życia była praca. Praca. I miłość. Jestem w roku 1949 i Tove Jansson jest przede wszystkim malarką. Wydała też już trzy tomy opowiadań o Muminkach, dwa pierwsze sprzedały się w ilości... około 200 (dwustu) egzemplarzy. Dopiero trzecia książka spotkała się z większym zainteresowaniem i Tove stoi właśnie na progu sławy jako autorka książek dla dzieci. Twórczość Tove Jansson wynikała bezpośrednio z jej przeżyć i to jest w książce bardzo dobrze pokazane. Spodziewałam się jednak nieco szerszego tła historyczno-społecznego, tego mi w tym opisie brakuje. Warto zaznaczyć, że oryginalny tytuł książki to "Tove Jansson. Ord, bild, liv", czyli "słowa, obrazy, życie". Polski wydawca postanowił jednak przedstawić tę artystkę o złożonej osobowości twórczej jako "Mamę Muminków", czyli wyłącznie jako autorkę książeczek dla dzieci. Trochę to niesprawiedliwe...

niedziela, 17 marca 2013

W niedzielę rano...


Bez obaw, nic mi się nie pomyliło, wiem, że to jeszcze nie Niedziela Wielkanocna. Po prostu robię próbę. Na Wielkanoc musi być (czytaj: lubię, żeby była) drożdżowa babka. A że babki w ogóle piekę tylko raz w roku, postanowiłam zrobić sobie trening, żeby w Wielką Sobotę, kiedy przyjdzie pakować koszyk ze święconką, uniknąć rozczarowania. Chyba się udało :).
Pisanki tym razem bardziej konwencjonalne niż poprzednio, a w tle odmalowana przeze mnie wczoraj stara półeczka. Oryginalnie - opakowanie kompletu przypraw, teraz pełni rolę inkubatora dla sadzonek pelargonii, a przy okazji - wiosennej dekoracji.

Dzisiaj od rana cudownie świeci słońce, więc skoro świt pobiegłam do ogrodu z aparatem fotograficznym. Cały świat lśni, skrzy się, błyszczy! I tak się w tym fotografowaniu zapamiętałam, że mało brakowało, a odmroziłabym sobie palec wciskający spust migawki.
Zwróćcie uwagę, jak idealnie kolor nieba komponuje się z kolorem półki i pisanek :)





No cóż, piękną mamy zimę tej wiosny...


piątek, 15 marca 2013

Martwa natura z pisankami


Pisanki stworzone przez naturę i inspirowane naturą. Te duże to wydmuszki z kurzych jaj, które pomalowałam tak, żeby przypominały jaja drozdów. Przepiórcze jajeczka są bardzo dekoracyjne same w sobie.

Zielone listki, pisanki, bazie w glinianych garnkach... Tak powinna wyglądać Wielkanoc na wsi, prawda?





Obawiam się jednak, że w tym roku na święta wielkanocne wiosenny nastrój będzie można stworzyć tylko w domu. Bo na zewnątrz... Kiedy rano wyjrzałam przez okno, nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać. Nie wiem, ile śniegu w sumie spadło, ale nawiało go prawie metr. Koty nurkowały w śniegu, wystawały im tylko czubki ogonów. O ruszeniu samochodu oczywiście mowy nie było - na drodze zaspy takie same. Może jutro...


wtorek, 12 marca 2013

(Przed)wiosenna dekoracja


Pomysł na prostą dekorację wiosenną, a właściwie przedwiosenną. Zanim gałęzie drzew i krzewów obsypią się kwiatami, robię "magiczną" sztuczkę: kolorowa bibułka i drucik. Nie za dużo, w końcu to nie choinka. Gałązki - jakie były pod ręką w ogrodzie: różne wierzby, brzoza, ligustr. Wstawiamy do wody i czekamy, aż do kwiatów dołączą listki.

niedziela, 10 marca 2013

Przedwiośnie...


Mgła opanowała okolicę. Ogród jest jak otulony watą. Do domu jadę, jakbym poruszała się w mleku. Osiedlową drogę znajduję na wyczucie. Na pewno dobrze skręciłam? Nic nie widzę... Ach tak, stromo w dół, ostry zakręt i pod górkę - za chwilę będę u siebie.




Tęsknię za prawdziwą wiosną, ale czekam cierpliwie. Przygnębia mnie tylko to, że zawsze znajdzie się ktoś, kto jest gotowy wyprzedzać na podwójnej ciągłej przy widoczności 30 m...

piątek, 8 marca 2013

INSPIRACJE: Zamiast kwiatka na Dzień Kobiet





Zamiast kwiatka - może chwila z książką? W starym skórzanym fotelu, na miękkiej sofie pod słonecznym oknem, a może przy pamiątkowym biurku? Po prostu - w domowej bibliotece. Nie wyobrażam sobie mieszkania bez książek. Dla mnie taka przestrzeń byłaby jedynie atrapą domu. Tak, wiem, że w dzisiejszych czasach można tysiące pozycji przechowywać w pamięci maleńkiego czytnika. Owszem, to bardzo praktyczne w niektórych sytuacjach, jednak w domu jestem zwolenniczką słowa drukowanego na papierze. Książki to piękna dekoracja wnętrza w każdym stylu. Oczywiście nie chodzi o to, aby kupować je kierując się wyglądem okładki, choć wiem, że są takie osoby, których książki są okładkami dobrane do kolorystyki pomieszczenia. W dodatku wszystkie w tym samym rozmiarze, żeby nie było bałaganu. O nie! Dla mnie liczy się wnętrze. W tym wypadku - wnętrze książki. A poza tym - estetyka "pod linijkę" nigdy mi nie odpowiadała. Ja potrzebuję swobody i rozmachu. I lekkiego pomieszania :)















Poniżej - chyba jedna z najbardziej spektakularnych domowych bibliotek, jakie w ogóle istnieją. Tak, to biblioteka domowa. Liczy 70 tys. woluminów, a jej właścicielem jest (a właściwie był) prof. Richard Macksey z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, długoletni pracownik tej uczelni. W tym miejscu profesor prowadził też seminaria dla swoich studentów; jestem przekonana, że musiało to być dla nich niezwykłe przeżycie. To wnętrze jest po prostu imponujące, a ponadto w skład kolekcji wchodzą naprawdę drogocenne dzieła. Obecnie prof. Macksey przekazał swoje zbiory uniwersytetowi.








Na koniec jeszcze dobra rada. No tak, jakimiś zasadami trzeba się w życiu kierować ;)
Nieźle się uśmiałam, kiedy natknęłam się na ten cytat po raz pierwszy. Istnieje nawet polska akcja nim zainspirowana.


W ten sposób Dzień Kobiet kończymy walentynkami ;)

***
Źródła zdjęć:
1 - vogue.es (znalezione na houseofbliss.blogspot.se); 2 - prettygingham.blogspot.fi / kristakeltanenblog.com; 3,4,7 - husohem.se; 5 - petrabindel.com; 6,8 - skonahem.com; 9, 10 - thedesignfiles.net; 11 - jhu.edu; ostatnie - styleestadiaries.blogspot.com

wtorek, 5 marca 2013

Prywatne życie ptaków

Obiecuję, że to już ostatni (w każdym razie w najbliższym czasie) wpis o ptakach.  Ale wcześniej obiecałam trochę zdjęć z nimi w roli głównej i muszę dotrzymać słowa. Chciałam też uczulić wszystkich na jeszcze jedną sprawę. Ptaki, nawet jeśli gnieżdżą się w naszym ogrodzie w naszych budkach, są częścią dzikiej przyrody i nie należą do nas. Powinniśmy zadbać o to, żeby ich nie niepokoić (tym bardziej, że w Polsce prawie wszystkie ptaki są objęte ochroną gatunkową). Jeśli chcemy obserwować ptaki - róbmy to z daleka. Samice niepokojone podczas inkubacji mogą porzucić lęg, wystraszone pisklęta mogą przedwcześnie opuścić gniazdo - a to oznacza dla nich wyrok śmierci. Dlatego nie należy zaglądać do budek lęgowych. W żadnym wypadku nie należy próbować zaglądać do budek w lasach, parkach i innych miejscach publicznych, nawet jeśli znajdują się w naszym zasięgu. Jeśli chodzi o budki we własnym ogrodzie - cóż, jeśli nie jesteście w stanie się powstrzymać przed zaglądaniem, róbcie to bardzo ostrożnie i niezbyt często.

Wnikliwy Czytelnik zapyta zapewne, skąd w takim razie wzięłam zdjęcia zamieszczone poniżej, czy sobie nie przeczę? Otóż nie, zaglądanie do budek (między innymi) było moją pracą przez ładnych parę lat :). W każdej dziedzinie istnieją jakieś osoby uprzywilejowane ;).


Poniżej pisklę modraszki. Co za spojrzenie!

Modraszki (poniżej po lewej) budują gniazda z mchu, dodatkowo wyściełają je wełną lub piórkami. Składają nawet kilkanaście jaj - białych w brązowe cętki. Podobnych do tych na zdjęciu poniżej z prawej, lecz z mniejszymi plamkami, rozmieszczonymi bardziej równomiernie. Te zostały złożone przez bogatkę. Po wykluciu pisklęta nie są w stanie same utrzymać ciepłoty ciała, dlatego samica wciąż je od czasu do czasu wygrzewa.



A tutaj - samica muchołówki białoszyjej na gnieździe z pisklętami. Gniazdo zbudowane jest z trawy. Na kolejnym zdjęciu podrośnięte pisklę muchołówki.



Ptasi świat nie jest wolny od przemocy (nie tylko ze strony kotów). Samiec muchołówki białoszyjej na zdjęciu powyżej stracił życie szukając miejsca na dom. Miał pecha - budka, do której zajrzał, była już zajęta przez sikorę... Cios mocnym dziobem w czaszkę - tak zakończyła się jego historia.


Na koniec ciekawostka przyrodnicza. Zrobiłam to nagranie w 2009 roku.
Na filmie widać wnętrze budki lęgowej i podrośnięte pisklęta karmione przez rodziców. Mają po kilkanaście dni i są bardzo żarłoczne (i bardzo głośne). Niedługo będą gotowe do opuszczenia gniazda. Rodzice to modraszki, ale wśród piskląt znalazły się też... dwie bogatki. Jak to możliwe? Nie chodzi tu o pasożytnictwo lęgowe (czyli przypadek kukułki - składanie jaj do gniazd innych ptaków). Prawdopodobnie gniazdo zbudowała bogatka i zaczęła składać jaja. Potem z jakiegoś powodu samica ten lęg porzuciła (lub spotkało ją jakieś nieszczęście, np. śmierć w szponach drapieżnika). Opuszczoną budkę zajęła modraszka, ale widocznie bardzo się spieszyła. Zamiast zbudować swoje własne gniazdo na opuszczonym (tak dzieje się zazwyczaj) prawdopodobnie zaczęła od razu składać jaja. Kiedy zaczęła je wysiadywać, razem ze swoimi inkubowała też jaja bogatki. Efekty widać na nagraniu.
 


W gnieździe jest w sumie osiem piskląt. Bogatki to te większe, z czarnymi główkami. Modraszki na razie nie są modre - pisklęta są szaro-żółte. Niebieską barwę uzyskają dopiero po następnym pierzeniu. Jedno z piskląt jest bardzo małe. Sikory wylęgają się lekko asynchronicznie, w przeciągu kilku dni - te, które wyklują się jako pierwsze mają oczywiście przewagę w konkurencji o pokarm z rodzeństwem. A konkurencja jest ostra, jak widać na filmie. Bogatki są w ogóle większe od modraszek i szybciej się rozwijają, możliwe też, że w tym gnieździe to one wykluły się jako pierwsze.
Oboje rodzice opiekują się pisklętami. Pod koniec filmu jest moment, kiedy samiec i samica przebywają w budce jednocześnie. Nie tylko przynoszą pisklętom pokarm, ale też wynoszą na zewnątrz ich odchody. Gniazda sikor są schludne, ale nie chodzi o to, żeby ptaszkom było w nich miło, a o to, żeby zbyt intensywny zapach gniazda nie zwabiał drapieżników.


W następnym wpisie wracam do tematów wnętrzarskich :)


poniedziałek, 4 marca 2013

Jak zbudować budkę dla ptaków


Budowa budki lęgowej nie jest szczególnie trudnym i skomplikowanym zadaniem, w końcu ptaki nie latają z linijkami, nie mierzą ich i nie wybrzydzają, że tu parę milimetrów za dużo, a tam daszek zbyt spadzisty. O kilku rzeczach trzeba jednak pamiętać, jeśli przygotowane przez nas lokum ma dobrze służyć ptasiej rodzinie.

Budki lęgowe można zbudować z bardzo różnych materiałów, np. w Wielkiej Brytanii popularne są budki betonowe. Najlepszym i najprostszym rozwiązaniem jest jednak budka z drewna. To po prostu skrzynka o kwadratowym dnie i spadzistym daszku, z otworem usytuowanym blisko górnej krawędzi. Takie budki nadają się w zasadzie dla wszystkich dziuplaków, będą się tylko różnić wymiarami. (Są też budki półotwarte, dla ptaków, które w naturze nie gnieżdżą się w dziuplach, a budują gniazda w szczelinach, zagłębieniach konarów itp. W tym miejscu nie będę się nimi zajmować).

Poniższe zdjęcia przedstawiają prawidłowo zbudowaną budkę i dobre jej usytuowanie. Wybaczcie, że nie przedstawię rysunku technicznego, mam nadzieję, że zdjęcia są wystarczająco szczegółowe.Ta wisząca jest w szczegółach nieco inna - bo nie ma jedynego idealnego wzorca, chodzi tylko o przestrzeganie pewnych zasad.


Podstawową przyczyną gnieżdżenia się ptaków w dziuplach (i ich sztucznych odpowiednikach, czyli skrzynkach lęgowych), jest zagrożenie ze strony drapieżników. Budka musi więc być tak zbudowana, żeby uniemożliwić im dostanie się do środka.

Z czego? Najlepiej z desek o grubości ok. 2 cm (1,8 cm też się nada). Cieńsze deski mogą być zbyt nietrwałe, podobnie sklejka i inne tego typu materiały. Deski powinny być przynajmniej od zewnętrznej strony oheblowane, wtedy woda nie będzie w nie łatwo wsiąkać i trwałość budki będzie większa. Budkę lęgową można też pomalować, ale tylko z zewnątrz i farbą przyjazną dla środowiska - nie chcemy żeby z farby ulatniały się szkodliwe substancje i zatruwały naszych przyjaciół :)

Otwór wlotowy to chyba najważniejszy szczegół budki - nie może być zbyt mały, ani zbyt duży. Dla większości ptaków, których możemy się spodziewać w naszych ogrodach (różne gatunki sikor, wróbel, mazurek, muchołówki) odpowiednia będzie średnica otworu 32 mm. Jeśli gustujemy szczególnie w małych gatunkach sikor, np. w modraszkach, możemy zrobić otwór nieco mniejszy - o średnicy 28 mm (np. bogatce - która prawie na pewno będzie pierwszym chętnym - będzie trudno się w niego wcisnąć, więc mniejsze gatunki uzyskają przewagę). Warto dodatkowo wzmocnić okolice otworu dodatkową deseczką (widoczna na budce w poprzednim poście) lub metalową płytką z wyciętym otworem - dla ochrony przed dzięciołami, które też są drapieżnikami, rozkuwają otwory budek i w ten sposób dostają się do środka.
Dolna krawędź otworu wlotowego musi znajdować się przynajmniej 20 cm od dna budki - gniazdo powinno być głęboko, żeby drapieżnik będący na zewnątrz nie mógł wygarnąć z niego piskląt.

Daszek powinien być nachylony - łatwiej będzie z niego ściekać woda, a drapieżnikowi będzie (trochę) trudniej na nim siedzieć. Powinien też być dosyć długi - wyobraźcie sobie np. kota siedzącego na daszku budki i próbującego dobrać się do piskląt... Długi daszek znacznie utrudni mu wsunięcie łapy przez otwór i "wymacanie" piskląt. W moich budkach daszek wystaje na 7 cm od krawędzi budki.

Dno budki to kwadrat o boku 10-11 cm (dla gatunków wspomnianych wyżej).
Wysokość budki - przednia ścianka ma długość ok. 28 cm, a tylna ok. 35 cm.

Otwieranie budki. Stare gniazda należy usuwać z budek lęgowych. Jest to ważne z dwóch względów - po pierwsze ograniczamy w ten sposób ilość pasożytów. Powód drugi ma znów związek z drapieżnikami. Ptaki nie umieją same usunąć starego gniazda i jeśli będą chciały zająć budkę - zbudują nowe na starym. W ten sposób w krótkim czasie (w naszej strefie wiele ptaków wyprowadza po dwa legi w sezonie) gniazdo znajdzie się zbyt blisko otworu wlotowego - a o tym, jak ważne jest, aby było schowane daleko od niego już pisałam. Żeby można było czyścić budkę, jakaś jej część musi być ruchoma. Ornitolodzy  stosują otwierany daszek - taki mają moje budki. Daszek jest zamykany wkręcaną śrubą. Takie rozwiązanie ułatwia im kontrole gniazd, ale budki otwierane od góry trudno się czyści. Dlatego miłośnicy ptaków często budują budki z ruchomą przednią ścianką (zamocowaną za pomocą dwóch gwoździ na górze - można ją odchylić u dołu). Oczywiście trzeba pamiętać, żeby te ruchome elementy były dobrze zabezpieczone przed otwarciem przez drapieżniki - za pomocą śrub, haczyków itp.

Jak i gdzie zawiesić? Znowu się powtórzę - w miejscu trudno dostępnym dla drapieżników. Nie jest konieczne wieszanie budki lęgowej bardzo wysoko w koronach drzew - robi się to głównie ze względu na ochronę przed ludźmi. We własnym ogrodzie oczywiście nie musimy się martwić o to, że ktoś nam budkę zniszczy albo będzie niepokoił ptaki. W zupełności wystarczy zawiesić ją ok. 2 m nad ziemią. Trzeba jednak zadbać o to, żeby inni nasi ulubieńcy (słodkie koteczki) nie potraktowali jej jak sklepu mięsnego (pamiętajcie, że sąsiedzi też mają koty, a do naszej budki mogą się zakradać również kuny, wiewiórki itp.). Przed budką nie powinno być konarów, na których drapieżnik mógłby się przyczaić i zaatakować ptaki wylatujące z budki. Budki lęgowe można też  wieszać na ścianach budynków. Wlot do budki nie powinien znajdować się od strony, skąd zwykle wieje wiatr i zacina deszcz. No i budka lęgowa nie powinna znajdować się w miejscu, gdzie przez cały dzień praży słońce.
Pamiętajmy, że większość ptaków, które mogą zająć nasze budki, to gatunki terytorialne - nie tolerują bliskiego sąsiedztwa. Dlatego też odległość między dwiema budkami powinna wynosić przynajmniej 30 m.
A jak zawiesić? Jeśli nie chcecie wbijać gwoździ w drzewo (co rozumiem) możecie w ściankach bocznych wywiercić otwory, przewlec przez nie mocny sznurek i zawiesić budkę na sznurku (sposób zawieszenia widać na zdjęciu z bogatką - przewiesiłam sznurek przez gałąź, ale można też przełożyć go naokoło pnia). Co roku należy sprawdzać stan sznurka, a jeśli użyjemy drutu - czy nie wrzyna się w pień (trzeba go luzować).

I jeszcze jedno - chodzi o taki kołeczek pod otworem wlotowym... Panuje przekonanie, że jest potrzebny, żeby ptaszek mógł sobie przysiąść przy wejściu. Otóż nie jest. Takiego kołeczka nie trzeba na budkach montować, a nawet nie powinno się tego robić - będzie to tylko ułatwienie dla drapieżnika.

Informacje na temat wymiarów budek dla innych gatunków ptaków można znaleźć m. in. TU i TU.
Polecam też całą stronę Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.otop.org.pl.

Bardzo się rozpisałam, ale mam nadzieję, że wyczerpująco. Obiecałam też zdjęcia mieszkańców budek, ale teraz już nie zdążę, postaram się wrzucić w kolejnym wpisie wieczorem lub jutro. A jak dobrze poszperam w moim archiwum, to może nawet wideo z pewną ciekawostką przyrodniczą się znajdzie :)

Na razie zostawiam Was z pierwszymi oznakami wiosny w moim ogrodzie. Powoli, ale do przodu!



sobota, 2 marca 2013

Zapowiedź

Ponieważ modraszki, które pokazałam tydzień temu, miały bardzo dużą oglądalność :), pomyślałam sobie, że wśród osób odwiedzających mój blog jest pewnie sporo miłośników ptaków. Być może są to również osoby, które chciałyby zaprosić ptaki na stałe do swoich ogrodów, ale nie wiedzą, jak się za to zabrać. Dlatego postanowiłam przygotować mały poradnik.

Jeśli zawiesimy budkę lęgową w marcu lub na początku kwietnia, to jest spora szansa, że jeszcze w tym sezonie założy w niej gniazdo jakaś ptasia rodzina. W następnym wpisie pokażę z czego i jak zbudować budkę lęgową, gdzie ją zawiesić i jak obsługiwać, jakich mieszkańców możemy w niej oczekiwać i jakich błędów powinniśmy się wystrzegać.

Poniżej przykład dobrze zbudowanej budki dla sikor. Malowanie na miętowo nie jest konieczne, ale też nie zaszkodzi ;)


Chętnych do budowy budek dla ptaków zapraszam w poniedziałek! (Będą też zdjęcia ich mieszkańców).

***
Zdjęcie z mojego ogrodu - maj 2012.

piątek, 1 marca 2013

Terminarz wysiewu - kwiaty


Początek marca to dobra pora, żeby pomyśleć, co ma w tym roku kwitnąć w naszym ogrodzie (na tarasie/balkonie etc). Warto spróbować rozmnażać rośliny z nasion, bo: po pierwsze - jest to tańszy sposób niż kupowanie sadzonek, po drugie - w ten sposób możemy zdobyć więcej różnych roślin - oferta sadzonek przynajmniej w mojej okolicy jest mocno ograniczona, po trzecie - niektóre rośliny nie znoszą przesadzania i wręcz muszą być wysiane do gruntu, więc nasiona to jedyny sposób na ich wprowadzenie do ogrodu. Niektóre kwiaty na rozsadę można siać już w lutym, ale od marca wysiew zaczyna się na poważnie. W każdym razie - na nic nie jest jeszcze za późno. Nie będę się wymądrzać, poniższa "ściągawka" jest przeznaczona dla zupełnie początkujących (całkiem zielonych w tej materii, można by powiedzieć), takie podstawy podstaw. Tabela terminów wysiewu może się jednak przydać wszystkim (a przede wszystkim mnie).

Wszystkie rośliny możemy ze względu na cykl życiowy podzielić na trzy grupy: jednoroczne, dwuletnie i wieloletnie, czyli byliny. Rośliny jednoroczne kończą swój cykl życiowy w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego. Siejemy je wiosną, kwitną i wydają nasiona tego samego roku, a potem zamierają. Rośliny dwuletnie w pierwszym roku po wysianiu wytwarzają tylko części wegetatywne (czyli zielone), a kwiaty i nasiona dopiero w następnym roku. Potem również kończą swój żywot. Zazwyczaj siejemy je latem. Byliny to rośliny długowieczne, które mogą kwitnąć przez wiele sezonów. Większość zakwitnie po raz pierwszy dopiero w drugim roku po wysianiu.

Poniżej tabela terminów siewu, sadzenia do gruntu i kwitnienia, a pod spodem kilka wskazówek praktycznych. Brak terminu sadzenia w tabeli oznacza, że siejemy do gruntu. Zamieszczone tu rośliny to te, które albo siałam w poprzednich latach, albo mam zamiar wysiać.

Jednoroczne

NAZWA..................................... WYSIEW....................... SADZENIE............. KWITNIENIE...........
lwia paszcza luty-kwiecień maj lipiec-sierpień
malwa jednoroczna marzec maj lipiec-wrzesień
lak jednoroczny marzec-kwiecień maj czerwiec-sierpień
chaber bławatek marzec-kwiecień - czerwiec-wrzesień
aster marzec-kwiecień maj lipiec-październik
dalia marzec-kwiecień koniec maja lipiec-październik
dzwonki irlandzkie marzec-kwiecień maj lipiec-wrzesień
kosmos (onętek) marzec-maj kwiecień-maj czerwiec-wrzesień
mieszanka kwiatów polnych marzec-maj - czerwiec-październik
mak polny marzec-maj - czerwiec-sierpień
słonecznik kwiatowy marzec-maj - lipiec-październik
ostróżka letnia kwiecień - czerwiec - wrzesień
aksamitka kwiecień maj czerwiec-październik
cynia  kwiecień maj lipiec-październik
driakiew kwiecień - lipiec-październik
kąkol kwiecień - lipiec-sierpień
mak tulipanowy kwiecień-maj - czerwiec-lipiec
nasturcja kwiecień-maj maj czerwiec-październik
nemezja kwiecień-maj maj czerwiec-wrzesień
pozłotka (maczek kalifornijski) kwiecień-maj - czerwiec-wrzesień
suchołuska kwiecień-maj maj czerwiec-wrzesień
wilec purpurowy kwiecień-maj - lipiec-wrzesień
nagietek kwiecień-czerwiec - czerwiec-październik
łubin letni kwiecień-czerwiec - lipiec-październik
rezeda kwiecień-czerwiec maj lipiec-październik
czarnuszka damasceńska kwiecień-czerwiec - lipiec-sierpień
groszek pachnący maj - czerwiec-wrzesień

Dwuletnie

NAZWA..................................... WYSIEW....................... SADZENIE............. KWITNIENIE...........
dziewanna marzec-czerwiec - czerwiec-sierpień
dzwonek maj-czerwiec lipiec-wrzesień czerwiec-lipiec
naparstnica purpurowa maj-czerwiec wrzesień czerwiec-sierpień

Byliny

NAZWA..................................... WYSIEW....................... SADZENIE............. KWITNIENIE...........
bieluń (datura) luty -marzec koniec maja lipiec-październik
kupidynek marzec-maj maj-sierpień lipiec-wrzesień
złocień właściwy marzec-czerwiec wrzesień czerwiec-lipiec
języczka kwiecień sierpień lipiec-październik
dzwonecznik szerokolistny kwiecień-maj sierpień czerwiec-wrzesień
len trwały kwiecień-maj - * czerwiec-wrzesień
nawłoć kwiecień-maj czerwiec-sierpień lipiec-październik
pysznogłówka (monarda) kwiecień-maj sierpień lipiec-wrzesień
orlik kwiecień-maj lipiec-sierpień maj-czerwiec
łubin trwały maj-czerwiec - ** czerwiec-lipiec
ostróżka trwała maj-czerwiec wrzesień czerwiec-sierpień
gailardia oścista (dzianwa) maj-czerwiec wrzesień czerwiec-wrzesień
złocień różowy maj-czerwiec wrzesień czerwiec-wrzesień
krwawnik maj-czerwiec wrzesień lipiec-październik
przetacznik kłosowy maj-czerwiec sierpień lipiec-październik
jeżówka maj-czerwiec sierpień lipiec-wrzesień
dzielżan maj-czerwiec sierpień sierpień-październik
fiołek wonny wrzesień-październik - marzec-maj

* udaje się również z rozsady
** można też hodować z rozsady, nasiona można wtedy siać już od końca stycznia, a sadzić na miejsce stałe w maju-czerwcu. Łubin zakwitnie wtedy już w pierwszym sezonie. Przy sadzeniu trzeba uważać, żeby nie naruszyć bryły korzeniowej, łubin nie znosi przesadzania.


Jeśli chodzi o wskazówki praktyczne, to przede wszystkim stosujemy się do zaleceń umieszczonych na opakowaniu nasion. W większości przypadków powinno to zapewnić względny sukces, choć czasem odstępstwo od tych zasad może okazać się korzystne. Zdarza się też, że informacje są niewystarczające, np. kiedyś dziwiłam się, że żadne z nasion goryczki mi nie wykiełkowało... Dopiero później dowiedziałam się, że te nasiona powinny być przed siewem przetrzymane w lodówce, producent zapomniał o tym napisać. Dlatego jeśli mamy jakieś trudne do zdobycia nasiona, warto poszukać bardziej szczegółowych informacji, np. na forach ogrodniczych w Internecie. Niektóre rośliny potrzebują światła do kiełkowania - tych nie przykrywamy ziemią. Ogólnie - im większe nasiona, tym większa głębokość siewu, można przyjąć zasadę, że głębokość siewu to 2-3-krotność średnicy nasion.
Nasiona staramy się wysiewać niezbyt gęsto - ułatwi to pikowanie (czyli przesadzanie siewek do osobnych doniczek). Pikujemy, kiedy rośliny mają wykształconą przynajmniej pierwszą parę liści (to, co pojawia się najpierw to liścienie). Przy pikowaniu sadzimy głębiej, niż roślina rosła wcześniej. Jeśli siejemy do gruntu, rośliny trzeba przerywać, żeby nie rosły zbyt gęsto. Po wysianiu nasion utrzymujemy glebę stale wilgotną (ale nie zalaną wodą). Większość kwiatów jednorocznych można siać wprost do gruntu, ale hodowanie ich z rozsady często daje lepsze efekty i wcześniejsze kwitnienie.


Niedługo zamieszczę także terminarz siewu warzyw i ziół, a na razie -  jeszcze kilka zdjęć kwiatów, które zakwitły u mnie zeszłego lata. Postaram się, żeby w tym roku zdjęcia były bardziej spektakularne :)