sobota, 19 stycznia 2013

Mama Muminków


Czasem tak bywa. Wybrałam się po inną książkę, do przystanięcia przed właśnie tym regałem skłoniła mnie jeszcze inna, a gdy już się tam zatrzymałam, na najniższej półce zobaczyłam "Mamę Muminków". Wtedy sobie przypomniałam, że ta książka była na mojej liście już od dawna. Nie dając sobie dużo czasu rozmyślenie się, już po chwili wędrowałam do kasy z wszystkimi trzema (decyzja o zakupie książki nie może przecież być złą decyzją).

"Tove Jansson. Mama Muminków" to biografia, która powstała na podstawie archiwum domowego pisarki. Po jej śmierci opiekowała się nim Tuulikki Pietilä, towarzyszka życie Tove. Dokumenty zostały przekazane przyjaciółce domu i profesor literaturoznawstwa Boel Westin i to ona jest autorką tej bardzo obszernej i drobiazgowej biografii.

Jestem w trakcie innej lektury, więc na razie "Mamę  Muminków" tylko przeglądam. Książka jest bogato ilustrowana zdjęciami z rodzinnego archiwum, rękopisami i oczywiście obrazami i szkicami Tove Jansson.





Czego spodziewam się po tej książce? Opisu życia helsińskiej artystycznej bohemy z pierwszych dekad XX w. (Tove, pisarka i malarka była również córką rzeźbiarza i rysowniczki, więc przez całe życie przebywała w wyjątkowym środowisku). Klimatu tego miasta, do którego wciąż mam sentyment. Wakacji na maleńkiej wysepce, jakimi usiane jest wybrzeże Finlandii. I oczywiście chciałabym się dowiedzieć, jak narodziły się takie postacie jak Włóczykij (mój idol), Mała Mi (złośliwi twierdzą, że to ja byłam pierwowzorem ;)) i budząca niepokój Buka.

W czasach mojego dzieciństwa czytane przeze mnie opowieści o Muminkach to były książki biblioteczne. Pamiętam, że największe wrażenie zrobiła na mnie "Kometa nad Doliną Muminków". W swojej własnej biblioteczce mam tylko jedną książkę z tej serii, wydanie dużo późniejsze. Teraz, popijając herbatę i przeglądając biografię Tove Jansson, wspominam czasy, kiedy jej książki, już nie o Muminkach, kupowałam w Akateeminen Kirjakauppa/Akademiska Bokhandeln w angielskim przekładzie, bo przecież nigdy nie nauczyłem się szwedzkiego (Tove należała do szwedzkojęzycznej mniejszości).  A ponieważ jest to blog głównie o wnętrzach, dodam, że herbatę popijam (jakżeby inaczej) z kubka sztandarowej fińskiej marki Arabia z Włóczykijem. Seria naczyń Arabii z Muminkami to właściwie dla Finów przedmioty "kultowe".



Oczywiście kiedy już książkę przeczytam, nie omieszkam napisać, czy spełniła moje oczekiwania. A już wkrótce zapraszam na wpis z cyklu "Inspiracje". Tym razem będą to inspiracje z Finlandii.


Boel Westin "Tove Jansson. Mama Muminków. Biografia". Przekład: Bogumiła Ratajczak. Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2012. 

3 komentarze:

  1. Coraz ciekawiejsze:) Szukam książki, która dech mi w piersiach wstrzyma. Póki co nadal jest ze mną Murakami i gorączka (bardzo pasujące do siebie połączenie;). Czekam na Twoje recenzje i finlandzkie inspiracje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, pij herbatę lipową i wracaj do zdrowia :)

      Usuń
  2. Ta książka to znakomita lektura! Na pewno Ci się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.