Jak zwykle u mnie mieszanka stylów. Tak lubię: łączyć stare z nowym, poważne z niepoważnym. Tym razem udało mi się nad wyraz skutecznie zneutralizować dostojeństwo kompletu mebli z bejcowanej na ciemno brzozy. To nie jest pokój, w którym można oddawać się ponurym rozmyślaniom. I całe szczęście!
poniedziałek, 28 stycznia 2013
W dobrym nastroju
Czasami działam pod wpływem impulsu. Czasami zmieniam powzięte wcześniej plany. Czasami nie umiem się powstrzymać przed realizacją pomysłu, który właśnie przyszedł mi do głowy. Tak się zdarzyło tym razem. Miało być inaczej, spokojniej. A potem przypomniałam sobie o sporym kawałku tkaniny, leżącym już od dwóch lat w mojej szafie i pomyślałam, że czas wreszcie zrobić z niego użytek.
Jak zwykle u mnie mieszanka stylów. Tak lubię: łączyć stare z nowym, poważne z niepoważnym. Tym razem udało mi się nad wyraz skutecznie zneutralizować dostojeństwo kompletu mebli z bejcowanej na ciemno brzozy. To nie jest pokój, w którym można oddawać się ponurym rozmyślaniom. I całe szczęście!
Jak zwykle u mnie mieszanka stylów. Tak lubię: łączyć stare z nowym, poważne z niepoważnym. Tym razem udało mi się nad wyraz skutecznie zneutralizować dostojeństwo kompletu mebli z bejcowanej na ciemno brzozy. To nie jest pokój, w którym można oddawać się ponurym rozmyślaniom. I całe szczęście!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zdecydowanie idzie wiosna :-)
OdpowiedzUsuńIdzie, idzie :)
Usuńale sie wiosennie zrobiło :) ależ musisz mieć dobry nastrój jak wracasz do domu i widzisz taką ścianę :) ach
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
Usuńoch jak cudownie
OdpowiedzUsuńtak wesoło
przytulnie
Kolory przydają się przy tej ponurości za oknem :)
UsuńTeż marzę już o wiośnie. W takim pokoju na pewno jest do niej bliżej :)
OdpowiedzUsuńNa zewnątrz - muszę poczekać przynajmniej do połowy kwietnia. Wewnątrz już jest :)
Usuń