niedziela, 23 czerwca 2013

Środek lata

Wyciągam się wygodnie na łóżku w moim pokoju na poddaszu, wdycham delikatny słodki zapach sączący się przez okno i unoszący znad wazonu z gałęziami lipy. Z oddali dobiegają pomruki burzy. Lato...



U nas ten czas uważa się za lata początek, ale przecież rację mają Skandynawowie i Anglosasi nazywając go środkiem lata. Przed nami noc Świętojańska, a potem... potem już z wolna zmierzamy do zimy. Na szczęście jeszcze bardzo powoli. Jeszcze zdążymy się nacieszyć wschodami i zachodami słońca nad łąkami, kolorami polnych kwiatów, ożywczym chłodem leśnego cienia. Jeszcze minie trochę czasu zanim zauważymy, że dni stają się już coraz krótsze...

Świadomość tego nieuchronnego zmierzania do zimy zawsze mnie trochę przygnębia, najbardziej lubię ten czas, kiedy przyroda dopiero zmierza do pełni rozkwitu. Ale żeby nie popadać w nostalgię - dziś także Dzień Ojca. Wszystkim, którzy się w tej roli spełniają, życzę wszystkiego dobrego, a mój Tata został również uhonorowany ciastem czekoladowym z truskawkami - dla mnie to symbol lata!

A po przepis na syrop z kwiatów lipy zapraszam TUTAJ :)






(Na mojej liście ulubionych zapachów wczesnego lata jest też wiciokrzew).


2 komentarze:

  1. ale kusisz tym ciachem od samego rana ;)
    ja wczoraj się raczyłam muffinami z truskawkami :) tak, ten czas letni i truskawkowy jest najpiękniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście na mojej grządce sezon truskawkowy dopiero się zaczyna :)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.