czwartek, 6 czerwca 2013

Lampka nocna na ludowo




Pogoda ostatnio sprzyja* blogowaniu - i ręcznym robótkom.

Kwiaty z kolorowej bibuły to przykład ludowego rękodzieła typowego dla wielu regionów Polski, a ja lubię sobie od czasu do czasu poflirtować ze sztuką ludową. Postanowiłam dodać trochę charakteru małej nocnej lampce.



Tak, wiem, dla wielu osób taka estetyka jest bardzo kontrowersyjna lub w ogóle nie do przyjęcia.
Jeśli chodzi o mnie - jestem z tej lampki bardzo zadowolona. Styl naiwny, ale ma w sobie sporo uroku i naprawdę potrafi rozświetlić ponure dni, jakich ostatnio jest stanowczo zbyt wiele.
Gdyby ktoś chciał pójść w moje ślady, to...




...potrzebne bedą:

-kolorowa bibuła,
-cienki drut,
-nożyczki,
-mała nocna lampka (swoją kupiłam jakiś czas temu za 10 zł w popularnym dyskoncie, lampki w podobnej cenie są też w Ikei).

Z bibuły formujemy kwiaty i przyczepiamy je do drucików. Najprostszy kwiat to po prostu pasek bibuły bardzo luźno zwinięty w rulonik, którego jeden koniec ściskamy drutem, a drugi rozchylamy tworząc płatki. Inne formy to tylko kwestia fantazji i zręczności palców. Z drutu formujemy okrąg dopasowany wielkością do klosza (taki, aby można go było nasunąć na klosz). Do tej bazy przyczepiamy kwiatki na drucikach, powstanie mały wianek. Na koniec drut owijamy paskami zielonej bibuły i nakładamy na klosz lampki. Potem zapalamy lampkę i cieszymy się latem, nawet jeśli pogoda za oknem przypomina listopad.

* Od trzech tygodni pada prawie bez przerwy...

4 komentarze:

  1. Fajne. Nie zniosłabym plastikowych, sztucznych kwiatów, ale bibułowe ręczne robótki mają to coś. Zręczne rączki masz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lampka jest genialna. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna lampka, otworzyłaś mi oczy że wystarczy nie wielki gadżet i można coś zmienić o 180 stopni.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.