wtorek, 6 grudnia 2011

Brąz z pomarańczą


























Mój przepis na choinkowe pierniczki

Pachną - jak prawdziwe. Wyglądają - prawie jak prawdziwe. Przetrwają - znacznie dłużej niż prawdziwe, a może nawet na zawsze. Pierniczki z masy solnej. Robię ją z mąki i soli zmieszanych w proporcji objętościowej 1:1. Wody dodajemy ile trzeba do wyrobienia masy, na 500 ml soli i 500 ml mąki powinno wystarczyć ok. 100-150 ml wody. A teraz uwaga - jeżeli masa jest z przeznaczeniem na "pierniczki", to do składników suchych warto dodać trochę kakao (na kolor) i przyprawy do piernika (na zapach). Wycięte foremkami ozdoby można zostawić do wyschnięcia lub podpiec w piekarniku w niezbyt wysokiej temperaturze. Malujemy czym chcemy - byle bezzapachowym. Gotowe.

Moje pierniczki na razie, zanim gdzieś zawisną, czekają w "zabytkowym" słoju (Huta Szkła Wymiarki w Wymiarkach, rok produkcji - cała dekada przed moim urodzeniem). Co jakiś czas go otwieram i delektuję się korzennym zapachem... Jedyne pierniczki, które w ogóle nie tuczą!

Na zakończenie odnotuję jeszcze, że pierwszy, jeszcze bardzo nieśmiały śnieg spadł u nas w roku 2011 tej samej nocy, kiedy po domach krążył Św. Mikołaj, wślizgując się przez kominy i zostawiając grzecznym dzieciom podarki pod poduszkami.

5 komentarzy:

  1. Są cudne! Skąd kształty? Kilka lat temu robiliśmy z masy solnej pierniczki i bułeczki. Rzeczywiście jedyne wypieki, które nie tuczą! :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za uznanie ;)
    Foremki - zwierzątka są z Ikei (z zeszłego roku, ale chyba wciąż w sprzedaży), a gwiazdki z Tesco.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ozdoby :) ja w tym roku także będę miała nietuczące pierniki na choince ;)
    ale wczoraj upiekłam te tuczące - pychota ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Iko, do tuczących też się przymierzam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.