Dzisiaj kolejny wpis z serii "potrzeba matką wynalazków". Wyobrażam sobie, że wasze domy są wypieszczone do granic możliwości, i że wszystko tam ma swoje dobrze przemyślane miejsce. Ale jeśli wśród was znajdzie się ktoś, komu w szufladzie kuchennej walają się napoczęte torebki z przyprawami (jak mnie), to w nagłym przypływie natchnienia tak sobie może z tym chaosem poradzić :
Materiały: małe słoiczki po koncentracie pomidorowym (70 g), tektura ze starego pudła, coś do pomalowania/oklejenia nakrętek (ja owinęłam je kuchenną folią aluminiową).
Tekturę trzeba pociąć w odpowiedniej wielkości paski, zrobić w nich nacięcia i poskładać w "szachownicę". Moja półeczka jest całkiem stabilna i (jak wszystkie prowizoryczne rozwiązania w naszym kraju) pewnie będzie służyła przez dłuższą chwilę. A zresztą... tektura to przecież bardzo dekoracyjny materiał, prawda? Już wyobrażam sobie całą serię półek i przyborników kuchennych lub biurowych wykonanych w ten sposób. A może takie rozwiązania znalazły się już na łamach pism wnętrzarskich? Ja bym je widziała np. w surowych, zimnych wnętrzach w stylu industrialnym. I jeszcze jeden pomysł: jeśli zamiast słoiczków z przyprawami do przegródek włożymy mandarynki (albo plastry suszonej pomarańczy i pierniczki, jak u mnie), to mamy świetną bożonarodzeniową dekorację!
A gdyby ktoś chciał zauważyć, że szanująca się kucharka nie używa koncentratu... Cóż, nie jestem szanującą się kucharką, a poza tym zastanówmy się, co jest bardziej apetyczne: blade grudniowe pomidory czy porządny koncentrat?
Noooo, bardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńsuper, bardzo mi sie podoba Twój pomysł, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMaciejko, dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie!
OdpowiedzUsuń