Tak, nadeszła jesień, nie da się już tego ukryć. A właściwie - dlaczego ukrywać? Przecież jesień też jest piękna. Przynoszę do domu kwiaty, układam bukiety. Komponuję martwe natury. Jesienna obfitość - mogłaby stanowić temat płótna jednego z niderlandzkich mistrzów...
A w ogrodzie dalie i cynie wciąż udają, że jeszcze trwa lato, i wabią pszczoły, trzmiele i... rusałki:
Rusałka pawik (powyżej) i rusałka pokrzywnik (na poprzednich zdjęciach).
Ja natomiast mam pełne ręce roboty. Korzystając z łagodnych dni babiego lata, założyłam nowe rabaty bylinowe. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zobaczę te wszystkie rudbekie, złocienie, jeżówki, dzwoneczniki, pysznogłówki, gailardie, jeszcze więcej naparstnic, łubinów, orlików i innych, o których w tej chwili nie pamiętam. Niestety w ogrodzie niczego nie można być pewnym, ale myślę, że tak czy owak, będzie bardziej kwieciście.
A skoro o niespodziewanych wydarzeniach w ogrodzie mowa, donoszę, że zakwitła mi róża. Nie jest to samo w sobie takie dziwne, może tylko to, że kupiłam ją wiosną w supermarkecie ogólnym jako czerwoną parkową, a zakwitła takim oto kwiatem:
Z której strony bym nie spojrzała, widzę żółtą wielkokwiatową. Ja za żółtymi nie przepadam, ale ta jednak... coś w sobie ma, więc te 3 zł, które za nią zapłaciłam, nie były wyrzucone w błoto ;).
a to ci niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńpiękne babie lato u Ciebie Tarninko :)
Mam nadzieję, że potrwa jeszcze długo :)
UsuńLubię jesień, zwłaszcza taką jak na Twoich zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię i po cichu nawet się cieszę, że lato się skończyło ;)
UsuńO, jak ładnie,
OdpowiedzUsuńz bukietem miałam skojarzenia z moim dawnym ślubnym - ze słonecznikami nawłocią.
A róża wygląda na odmianę Peace - piękna wielkokwiatowa,
Pozdrawiam!
M.
Dziękuję za podpowiedź; tak, to możliwe, a nawet prawdopodobne :). I dobrze się składa, bo już doczytałam, że "Peace" to jedna z bardziej niezawodnych i łatwiejszych w uprawie róż. Pozdrawiam!
UsuńZachwycajace bukiety i kwiaty i motyle:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń