Pogoda też uczciła dzisiejsze święto. I co by tu zrobić z tak pięknym dniem?
Do posłuchania - dzisiaj
Usłyszałam tę piosenkę jakiś czas temu w radiu. Najpierw moją uwagę zwróciła melodia z tendencją do "chodzenia po głowie", w której pobrzmiewają jakby echa muzyki chasydzkiej, niezwykły, świdrujący głos i te kilka słów zaśpiewanych po polsku z obcym akcentem. Trochę to trwało, zanim dowiedziałam się, kto śpiewa; potem wsłuchałam się w słowa i zrozumiałam o czym. Katy Carr, brytyjka, ale z matki Polki, wydała już cztery płyty. Ostatnia z nich, "Paszport", która właśnie dzisiaj ukazuje się w Wielkiej Brytanii (u nas wydana 17. września) jest w całości inspirowana historią Polski - i historiami Polaków - z czasów II wojny światowej. I właśnie na tej płycie znalazła się ta piosenka. Kilka prostych słów, w których Katy udało się zmieścić całą opowieść. Opowieść o młodej dziewczynie i jej ukochanym Janku z leśnego oddziału AK.PASZPORT |
W piątek rano w "Trójce" Katy, akompaniując sobie na... ukulele, zaśpiewała "Dziś do ciebie przyjść nie mogę" i łamaną polszczyzną mówiła, że "jej serce bije dla Polski", z entuzjazmem, który chyba trudno byłoby znaleźć wśród obywateli naszego kraju... Tak, wiem, jej jest łatwiej. Dla niej Polska to tragiczne i romantyczne historie ludzi dzielnych, szlachetnych i niezłomnych. Dla nas codzienność - wciąż dziurawe drogi i ciągłe obrzucanie się polityków błotem... Więc może jeszcze raz oddam głos Katy:
P.S. Jeśli ktoś jest akurat w Krakowie, może dziś posłuchać Katy na żywo: Scena Tęcza (ul. Praska 52), godz. 19.00. Wstęp wolny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.