Poszperałam po różnych zakamarkach i oto co znalazłam: kawałek niebieskiej papierowej tapety, drut (trochę za cienki, ale jak się nie ma, co się lubi...), kawałek materiału w niebieski deseń, trochę farby w lawendowym kolorze. I powstała... romantyczna nocna lampka. Jest trochę nieporadna, ale swój urok ma.
Zrób to sama
Prostokątny kawałek tapety złożyłam w harmonijkę. Z drutu odcięłam dwa kawałki, które utworzą okręgi, większy i mniejszy. Te kawałki przewlekłam przez górę i dół harmonijki (dziurki do przewleczenia drutu zrobiłam patyczkiem do szaszłyków) i złączyłam w okręgi. Abażur jest już prawie gotowy, trzeba tylko dodać stelaż na którym zamocujemy go na podstawce. Zrobiłam go z dwóch kawałków drutu, które skręciłam razem tak, że powstała jakby linia z pętelką pośrodku. Tę pętelkę założymy na oprawkę, a końce przymocujemy do dolnego okręgu abażuru (tak, żeby pętelka znalazła się dokładnie pośrodku). I gotowe. Teraz jeszcze tylko wykończenie. Ponieważ nie chciałam, żeby zielony drut był widoczny na zewnątrz, okręciłam go paseczkami tkaniny. Podstawkę pomalowałam dwukrotnie farbą.
Teraz już mogę spokojnie wyciągnąć się na łóżku z książką, przy nastrojowym świetle mojej nowej lampki.
Dla mnie bomba!!! Super Ci to wyszło :) A i widzę, że stoliczek, na którym stoi lampka jakiś ciekawy jest...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńCo do stoliczka, to masz bystre oko, będzie o tym w następnym wpisie ;)
Bardzo ciekawy pomysł na szybki abażur!
OdpowiedzUsuńtwój wyszedł super :)
a stoliczek faktycznie fajnie poprzecierany, musisz nam go bliżej pokazać! :))
Miłego dnia!