wtorek, 5 marca 2013

Prywatne życie ptaków

Obiecuję, że to już ostatni (w każdym razie w najbliższym czasie) wpis o ptakach.  Ale wcześniej obiecałam trochę zdjęć z nimi w roli głównej i muszę dotrzymać słowa. Chciałam też uczulić wszystkich na jeszcze jedną sprawę. Ptaki, nawet jeśli gnieżdżą się w naszym ogrodzie w naszych budkach, są częścią dzikiej przyrody i nie należą do nas. Powinniśmy zadbać o to, żeby ich nie niepokoić (tym bardziej, że w Polsce prawie wszystkie ptaki są objęte ochroną gatunkową). Jeśli chcemy obserwować ptaki - róbmy to z daleka. Samice niepokojone podczas inkubacji mogą porzucić lęg, wystraszone pisklęta mogą przedwcześnie opuścić gniazdo - a to oznacza dla nich wyrok śmierci. Dlatego nie należy zaglądać do budek lęgowych. W żadnym wypadku nie należy próbować zaglądać do budek w lasach, parkach i innych miejscach publicznych, nawet jeśli znajdują się w naszym zasięgu. Jeśli chodzi o budki we własnym ogrodzie - cóż, jeśli nie jesteście w stanie się powstrzymać przed zaglądaniem, róbcie to bardzo ostrożnie i niezbyt często.

Wnikliwy Czytelnik zapyta zapewne, skąd w takim razie wzięłam zdjęcia zamieszczone poniżej, czy sobie nie przeczę? Otóż nie, zaglądanie do budek (między innymi) było moją pracą przez ładnych parę lat :). W każdej dziedzinie istnieją jakieś osoby uprzywilejowane ;).


Poniżej pisklę modraszki. Co za spojrzenie!

Modraszki (poniżej po lewej) budują gniazda z mchu, dodatkowo wyściełają je wełną lub piórkami. Składają nawet kilkanaście jaj - białych w brązowe cętki. Podobnych do tych na zdjęciu poniżej z prawej, lecz z mniejszymi plamkami, rozmieszczonymi bardziej równomiernie. Te zostały złożone przez bogatkę. Po wykluciu pisklęta nie są w stanie same utrzymać ciepłoty ciała, dlatego samica wciąż je od czasu do czasu wygrzewa.



A tutaj - samica muchołówki białoszyjej na gnieździe z pisklętami. Gniazdo zbudowane jest z trawy. Na kolejnym zdjęciu podrośnięte pisklę muchołówki.



Ptasi świat nie jest wolny od przemocy (nie tylko ze strony kotów). Samiec muchołówki białoszyjej na zdjęciu powyżej stracił życie szukając miejsca na dom. Miał pecha - budka, do której zajrzał, była już zajęta przez sikorę... Cios mocnym dziobem w czaszkę - tak zakończyła się jego historia.


Na koniec ciekawostka przyrodnicza. Zrobiłam to nagranie w 2009 roku.
Na filmie widać wnętrze budki lęgowej i podrośnięte pisklęta karmione przez rodziców. Mają po kilkanaście dni i są bardzo żarłoczne (i bardzo głośne). Niedługo będą gotowe do opuszczenia gniazda. Rodzice to modraszki, ale wśród piskląt znalazły się też... dwie bogatki. Jak to możliwe? Nie chodzi tu o pasożytnictwo lęgowe (czyli przypadek kukułki - składanie jaj do gniazd innych ptaków). Prawdopodobnie gniazdo zbudowała bogatka i zaczęła składać jaja. Potem z jakiegoś powodu samica ten lęg porzuciła (lub spotkało ją jakieś nieszczęście, np. śmierć w szponach drapieżnika). Opuszczoną budkę zajęła modraszka, ale widocznie bardzo się spieszyła. Zamiast zbudować swoje własne gniazdo na opuszczonym (tak dzieje się zazwyczaj) prawdopodobnie zaczęła od razu składać jaja. Kiedy zaczęła je wysiadywać, razem ze swoimi inkubowała też jaja bogatki. Efekty widać na nagraniu.
 


W gnieździe jest w sumie osiem piskląt. Bogatki to te większe, z czarnymi główkami. Modraszki na razie nie są modre - pisklęta są szaro-żółte. Niebieską barwę uzyskają dopiero po następnym pierzeniu. Jedno z piskląt jest bardzo małe. Sikory wylęgają się lekko asynchronicznie, w przeciągu kilku dni - te, które wyklują się jako pierwsze mają oczywiście przewagę w konkurencji o pokarm z rodzeństwem. A konkurencja jest ostra, jak widać na filmie. Bogatki są w ogóle większe od modraszek i szybciej się rozwijają, możliwe też, że w tym gnieździe to one wykluły się jako pierwsze.
Oboje rodzice opiekują się pisklętami. Pod koniec filmu jest moment, kiedy samiec i samica przebywają w budce jednocześnie. Nie tylko przynoszą pisklętom pokarm, ale też wynoszą na zewnątrz ich odchody. Gniazda sikor są schludne, ale nie chodzi o to, żeby ptaszkom było w nich miło, a o to, żeby zbyt intensywny zapach gniazda nie zwabiał drapieżników.


W następnym wpisie wracam do tematów wnętrzarskich :)


6 komentarzy:

  1. O wnętrzach (również tych na zewnątrz) piszesz i pokazujesz pięknie, ale te posty o ptakach to dla mnie prawdziwy rarytas. Pokazałam mojemu Młodemu i też był zachwycony. Nie wiem jak inni, ale ja z żalem czytam, że ptasi temat porzucasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się Wam podobało. Pewnie czasem coś jeszcze podrzucę, ale na pewno w sieci znajdziecie wiele ciekawych miejsc o ptasiej tematyce. No i zachęcam do własnych obserwacji :)

      Usuń
  2. Świetne! Bardzo ciekawe to prywatne życie ptaków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. PRZEPIĘKNE ZDJĘCIA PTASZORKÓW

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam kolejne takie wpisy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się coś podrzucić :)
      A w budce pod moja jabłonią znów bogatka.

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.