sobota, 16 lutego 2013

INSPIRACJE: Porcelana z polskich fabryk. Część 2

Ćmielów


Ćmielów to miasteczko na Wyżynie Sandomierskiej, leżące niedaleko Ostrowca Świętokrzyskiego. Dziś ta nazwa jednoznacznie kojarzy się z porcelaną, bo w Ćmielowie znajduje się najstarsza z wciąż działających polskich fabryk porcelany, funkcjonująca dziś pod nazwą Zakłady Porcelany "Ćmielów" sp. z o.o. Jej historia sięga końca XVIII lub początku XIX w. Początkowo ćmielowska manufaktura wytwarzała fajans, porcelanę zaczęto w niej produkować około połowy XIX w. Ćmielowska fabryka to ponad dwa wieki świetnych tradycji, udało się jej przetrwać wszystkie dziejowe zawieruchy. A co dziś ma do zaoferowania?

Jeśli chodzi o nowoczesne linie ćmielowskich wyrobów, to muszę przyznać, że w większości nie przemawiają do mnie. Ćmielów nie ma ani jednego serwisu o zupełnie prostych kształtach. Wydają mi się nieco "przekombinowane", a ich dekoracje nieciekawe. Wyjątkiem jest fason "Quebec" -zupełnie proste talerze plus ciekawa forma głębokich naczyń (nie jestem jednak pewna czy ergonomiczna). W wersji białej, niedekorowanej wygląda świetnie:


Filiżanki z linii "Quebec" występują też jako kolekcja Ewy Minge:

Cóż, bardzo ładne, ale złośliwie zapytam, czy trzeba było aż Ewy Minge, żeby pomalować uszko na złoto i namalować złotą obrączkę na spodku? O ile jednak standardową filiżankę "Quebec" może mieć w domu każdy, to filiżankę z kolekcji Ewy Minge - nieliczni. No ale o to przecież chodzi.

Sztandarową linią Ćmielowa jest "Rococo" - historia tego wzoru sięga jeszcze XIX w. Najbardziej podoba mi się białe "Rococo" ze złotym brzegiem:



a także serwis z delikatnymi kwiatowymi dekoracjami, mający "babciny" urok:


We współczesnej ofercie ćmielowskie zakłady mają też wzory zaprojektowane w latach 30. ubiegłego wieku i te wydają mi się najciekawsze, być może zresztą dlatego, że w ogóle okres dwudziestolecia międzywojennego mnie fascynuje. Mamy więc serię "Bolero" o pięknym i raczej tradycyjnym kształcie:


lecz Ćmielów (jako "kolekcje specjalne") produkuje też dwa inne wzory, również zaprojektowane w latach 30, ale o bardzo odważnej, modernistycznej formie. To serwis do kawy "Kula":

 oraz serwis do kawy "Płaski":



"Kula" - dla koneserów art déco, ale "Płaski" mógłby się sprawdzić również w normalnym użytkowaniu.
W standardowej ofercie jest seria "Lwów", projekt inspirowany serwisem o tej samej nazwie, produkowanym w okresie międzywojennym:


oraz seria "Pułaski" (nie mylić z płaski), nawiązująca do stylistyki lat 30.


Gdybym z oferty Ćmielowa wybierała coś dla siebie, chyba zdecydowałbym się na "Pułaski" ze zdjęcia powyżej - bardzo elegancki, a jednocześnie uniwersalny, sprawdzi się w każdej sytuacji i w każdym wnętrzu. Albo "Bolero", pierwszy serwis z trzech pokazanych - bardziej kobiecy i dekoracyjny.
Wasze typy?





















***
Zdjęcia ze stron:
www.porcelana-cmielow.pl 
sklep.porcelana-cmielow.pl
www.porcelana-cmielow.com

6 komentarzy:

  1. Mam dwa kubki (nie filiżanki) z białego "Rococco" ze złotym brzegiem, ale to już pewnie wypatrzyłaś na zdjęciach z kruchymi kopertami. Jak na mnie to szczyt finezji, bo jestem raczej z serii emaliowany kubek z Olkusza:)
    Z "zabytków" sentymentem darzę kubas z zebrą firmy "Chodzież", który przywędrował do mnie od teściów w worku mąki (przypuszczam, że jest z mojego rocznika).

    Bardzo lubię Twoje porcelanowe opowieści, czekam kolejnych odcinków serialu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też na co dzień rządzi praktyczny kubek, choć nie emaliowany ;), ale miło jest od czasu do czasu pobyć w świecie mniej praktycznym, choćby tylko wirtualnie.

      Jeśli przywędrował w worku mąki, to chyba było nieuniknione, że go polubisz :)

      Ciąg dalszy porcelanowej serii nastąpi. Co prawda powoli kończą się nam domowe przykłady, ale parę ciekawych firm jeszcze zostało.

      Usuń
  2. Piękna porcelana, taka "babcina", z historia...Uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałabym który wybrać, ale chyba jednak te wzory z lat międzywojennych są najpiękniejsze, no i Płaski, cudo.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wybrałabym... "Kulę", ale po uprzednim zaciągnięciu kredytu ;)
    A tak realniej, to podoba mi się "Pułaski" z greckim meandrem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.