sobota, 8 grudnia 2012

Grzaniec bezalkoholowy i ekodizajn

Pracuję nad przepisem na grzaniec bezalkoholowy. Nie jestem abstynentką, ale odkąd mieszkam na wsi, to podczas prawie wszystkich sytuacji towarzyskich albo ja jestem zmotoryzowana, albo moi goście, jeśli ta sytuacja akurat ma miejsce u mnie. Na ogół rezygnacja z alkoholu nie jest dla mnie wielkim wyrzeczeniem, lecz zimą przyjemnie jest usiąść przy kominku ze szklaneczką grzanego... no właśnie, spróbujmy może tak:
 





Grzaniec bezalkoholowy



0,5 l soku jabłkowego
0,5 l soku porzeczkowego

1 laska cynamonu
1 łyżeczka goździków
1 łyżeczka imbiru
parę ziaren kardamonu
1/3 szklanki rodzynek
1/3 szklanki migdałów
parę suszonych fig
1 pomarańcza
















Pomarańczę szorujemy i  kroimy na ósemki ze skórką. Wkładamy do garnka razem z sokami i resztą składników i gotujemy na małym ogniu przez 20 - 30 min. Grzaniec wypijamy, owoce wyjadamy. Świetne na rozgrzewkę po porannym spacerze albo odśnieżaniu podjazdu. Albo nawet przed - duży plus w porównaniu z grzanym winem ;).


Przy okazji wymyśliłam zastawę do grzańca. Piękne, ciepłe jesienno-zimowe kolory, przyjemnie trzyma się w dłoniach. Wystarczy postawić na stole a od razu w pokoju robi się przytulniej. A tego swetra i tak już nigdy bym nie założyła :). To mój kolejny pomysł na "coś z niczego". Nietypowe wykorzystanie typowych, niepotrzebnych już przedmiotów. Upcykling.





3 komentarze:

  1. Upcykling i grzaniec bezalkoholowy - jestem podwójnie za:) Bardzo klimatycznie u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. przepis brzmi apetycznie trzeba będzie wypróbować :) a sweterek ma piękne drugie życie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.