niedziela, 10 czerwca 2012

Migawki z kuchni

Kuchnia już chyba od paru tygodni jest po renowacji, więc czas najwyższy na prezentację. Na razie tylko parę detali, być może kiedyś odważę się pokazać plan ogólny, ale wciąż brakuje jeszcze paru końcowych akcentów.

Ściany ostatecznie zdecydowałam się pomalować na szaro i jestem bardzo z tego zadowolona. Mój pierwotny plan zakładał biel, ale kiedy zabrałam się za malowanie kuchni (po tym, jak uporałam się z łazienką) kończyła mi się właśnie biała farba. Sobota po południu, sklep już raczej zamknięty, a zresztą i tak nie chciałoby mi się jechać, postanowiłam więc zmieszać resztkę białej farby z szarą, która została mi z salonu. Strzał w dziesiątkę, czasem jednak warto zdać się na przypadek. Biel byłaby tu nijaka, a szarość pięknie podkreśla ciepłą barwę szafek i tej prostej półeczki, którą zamontowałam nad stołem. Teraz mam mój sielski komplet śniadaniowy zawsze pod ręką.

Na pocztówkach pod półką trochę retro-dizajnu...




















I trochę na parapecie - kremowe radio w stylu lat 50 (jakość dźwięku nie jest powalająca, ale wizualnie świetnie się wpasowało w wystrój).


















I trochę koloru:




















Na tym zakończę dziś relację z kuchni. A jutro zapraszam na specjalny post z okazji Euro 2012 (tak, tak, nie mogę przecież zignorować tego wydarzenia)! Będzie parę podpowiedzi, jak się przygotować do stylowego kibicowania naszej reprezentacji :)

2 komentarze:

  1. Kolejna udana, choć szara ściana. Daje mi to do myślenia! A radio wręcz niesamowite. Zazdraszczam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szarość na ścianę zdecydowanie polecam :)
      Co do radia, można je kupić w Carrefourze albo w sklepach internetowych, pod warunkiem, że nie jest się audiofilem ;)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.