Śnieg w tym roku tylko z puszki albo we wspomnieniach, ale to nic. Niech te święta będą czasem szczególnym nie tylko ze względu na piękną oprawę. Mam nadzieję, że pomiędzy choinką a stołem uginającym się pod ciężarem dwunastu potraw uda nam się też znaleźć to, co liczy się naprawdę.
Tego życzę sobie i wszystkim moim blogowym znajomym i nieznajomym. W ostatnich miesiącach liczba gości na moim blogu rosła wręcz lawinowo; cieszę się, że tu zaglądacie i dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moim adresem.
Wesołych Świąt!
I jeszcze coś do posłuchania:
To pieknie, ze rosla;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz;Radosnych Swiat;)
Dziękuję :) Wszystkiego dobrego!
UsuńUwielbiam Stinga, skąd wiedziałaś?:) Naprawdę liczy się Drugi Człowiek i codzienne Narodziny.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za utworami okołoświątecznymi nagrywanymi przez wykonawców pop, ale Sting jest tu chlubnym wyjątkiem. Raczej nie pasuje jako podkład pod zakupy w galerii handlowej, prawda?
UsuńPiękne zdjęcia. Mimo braku śniegu za oknem, właśnie taki jest magiczny świąteczny nastrój!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
m.
Za oknem za to całkiem wiosennie śpiewają ptaki! Nastrój też świąteczny, tylko nie z tych świąt ;)
UsuńSzkoda, że tak już nie zostanie...
Pozdrawiam!