środa, 20 czerwca 2012

Sianokosy

Po tygodniach ponurych i deszczowych od kilku dni nareszcie mamy prawdziwe lato. Słońce, upały i wieczorne burze (oby tylko niezbyt gwałtowne). W całej okolicy praca wre, na łąkach wyrastają kopki z sianem. Uwielbiam ten pejzaż i wieczorny zapach siana, sączący się przez otwarte okna. Tak, na tutejszych małych (i przeważnie dosyć jałowych) skrawkach ziemi rolnictwo wciąż jest bardzo malownicze. Aż żałuję, że nie zapytałam wczoraj sąsiada, czy mogę go sfotografować przy pracy - używa konnego zaprzęgu. Ale myślę, że jeszcze nadarzy się okazja.
Ostatni rzut oka na moją łąkę, zanim pójdzie pod ostrza.













































To "łąka łąkowa". Mam też "łąkę" w ogrodzie, ta jeszcze poczeka na koszenie aż rozsieją się nasiona kwiatów.

6 komentarzy:

  1. nooo To Ty pani na włościach jesteś ;)
    a zapach skoszonej trawy uwielbiam :) już niedługo wyjeżdzam na wieś i tam to dopiero sobie powdycham ;) :P

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. a to szkoda tarninko, że nie masz krowy :) już sobie ciebie wyobraziłam jak codziennie na tej łące w kaloszach i chustce na głowie doisz swoją mućkę ;)
    {ja bardzo lubię krowy!}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, z żywego inwentarza jest tylko kot :)

      Usuń
  3. Jaka cudowna łąka!!! Aż żal kosić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozczulają mnie chwasty polne. A niech się rozsiewają:) Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.