Jeśli taką ozdobę przypniecie sobie sobie (lub dziecku) do ubrania dla wyrażenia uczuć patriotycznych, to nazywanie jej kotylionem (jak sam to zrobił kilka lat temu Prezydent Komorowski), będzie pomyłką, nietaktem lub wręcz obrazą majestatu. Jest to bowiem, jak się okazuje, kokarda narodowa (a może nawet Kokarda Narodowa). Mam nadzieję, że nie jest obrazą majestatu robienie kokardy narodowej z papieru ;). Oczywiście rozmieszczenie kolorów też ma znaczenie: środek musi być biały, a zewnętrzna część czerwona, inaczej nie będą to nasze barwy narodowe*. I jeszcze jedno: jeśli tak jak ja zrobicie te ozdoby w formie róży, to niech to nie będą róże z pięciu płatków, bo wtedy wyjdzie skrzyżowanie Róży Lancasterów z Różą Yorków, czyli Róża Anglii (ileż to rzeczy człowiek musi wiedzieć, żeby uczcić swoje święto narodowe). Wydaje mi się, że róże cztero-, sześcio- lub ośmiopłatkowe się nadają. I że odrobina kreatywności jest dozwolona :).
Środek można ozdobić guzikiem, koralikiem lub perełką.
Pod spodem jeszcze jeden pomysł na zastosowanie biało-czerwonych ozdób:
A wybiegając nieco w przyszłość, podpowiem, że jeśli do każdego kwiatka przykleicie zawieszkę, to powstaną ozdoby choinkowe (przypominam również o moim ubiegłorocznym cyklu papierowych ozdób świątecznych - znajdziecie we wpisach archiwalnych).
Miłej zabawy!
(Przepraszam za jakość zdjęć, ale dzień wstał dzisiaj wyjątkowo mglisty i ponury).
*Sprawa jest jednak nieco bardziej zawikłana. Spójrzmy np. tutaj:
Artur Grottger "Pożegnanie powstańca" |
***
Zabawy papierowe są głównie (choć oczywiście nie wyłącznie) dla dzieci, starszym proponuję na dzisiejszy dzień chwilę refleksji i piosenkę:
Za kokarde i za Obywatela-wielkie dzieki:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :)
Usuń