wtorek, 17 kwietnia 2012

Wpis nr 80

Dzisiejszy poranek przywitał mnie znowu śniegiem i muszę przyznać, że była to niespodzianka, która mnie przybiła. Na szczęście później było już lepiej. Wtorek to u nas dzień targowy. Wizyta na tym targu to przeżycie, którego nie podejmuję się opisać słowami, w każdym razie ma się wrażenie uczestnictwa w czymś niemal żywcem wyjętym ze średniowiecza. Co prawda oferowany asortyment nieco się zmienił od tamtych czasów, ale sposób handlowania i infrastruktura (czyli jej kompletny brak) pozostały niemal niezmienne. Szczególnie malownicze było grzęźnięcie w błocie obok stanowisk z żywymi kurami. Nie myślcie jednak, że udałam się na targ, żeby zakupić kurę. Można na nim dostać wszystko, a ja wybrałam się tam po coś wdzięcznego i kolorowego do mojego ogrodu. Zakupy zrobiłam niewielkie, bo sezon na kwiaty się dopiero rozkręca, a i dzisiejsza pogoda wyjątkowo nie sprzyja zajęciom ogrodniczym, ale za to bardzo urokliwe.

























Jaskry to jedne z najwdzięczniejszych wiosennych kwiatów, szczególnie w tak delikatnych kolorach. Pelargonia to z kolei najbardziej klasyczna klasyka, choć akurat białą bardzo rzadko widuję.




























O koleusie już pisałam, teraz rozpoczynam masową produkcję. W tym roku mam zamiar po raz pierwszy uprawiać koleus w gruncie, chcę obsadzić nim przedogródek. Myślę, że do lata uda mi się wyhodować odpowiednią ilość sadzonek. (Dlaczego to zdjęcie jest obrócone musicie zapytać bloggera).









Na zakończenie jeszcze zapowiedź. Dzisiejszy wpis jest osiemdziesiątym na moim blogu. Myślę, że setny będzie dobrą okazją, żeby przygotować miłą niespodziankę dla moich czytelników. Już się nie mogę doczekać :). Sądzę, że będzie to również powitanie lata.

6 komentarzy:

  1. No i pięknie! :)
    i dziękuję ci za rozwiązanie mojej zagadki, właśnie się miałam spytać jakiejś ogrodniczki co to za piękne kwiaty o tylu pąkach i płatkach a Ty właśnie dziś pomogłaś mi ją rozwiązać, to jaskry!!
    pozdrawiam Tarnino :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkretnie jaskier azjatycki. To cieszę się, że pomogłam, chociaż niezamierzenie :)

      Usuń
  2. Ja też uwielbiam jaskry!!! Po cichu powiem, że dla mnie są piękniejsze od róż :D
    U mnie śniegu nie ma, ale nadal chłodno, więc na razie uprawa tylko domowa - pomidorki koktailowe ślicznie rosną :)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno od jutra ma być cieplej. Przy ładnej pogodzie wystawiam moje sadzonki na zewnątrz, a wieczorem wnoszę z powrotem do domu. I taka zabawa jeszcze przez miesiąc. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Tarninko, koniecznie muszę je kupić!! a jest jakaś różnica między tymi jaskrami azjatyckimi a normalnymi??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... to zależy, co rozumiesz przez "normalne jaskry" i przez "różnicę". W naszej rodzimej florze występuje na dziko co najmniej kilka gatunków jaskrów. Nie wiem ile odmian i gatunków uprawia się w ogrodach, bo jedyne jaskry, które do tej pory były w moim ogrodzie, to dzikie, rosnące na trawniku i wpychające się jako chwasty na grządki i rabatki. Jeśli chodzi o kwestie praktyczne, jaskier azjatycki jest rośliną wieloletnią, ale w naszym klimacie wymarza, dlatego jesienią trzeba wykopać bulwy, przesuszyć i przechowywać przez zimę w chłodnym miejscu. Nadaje się do uprawy w gruncie i w donicach oraz na kwiat cięty. Kwitnie chyba do czerwca. No i jest prześliczny :). Kup koniecznie, na pewno warto, nawet jeśli nie uda się go przetrzymać do następnego roku :)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.