Wpadam tylko na chwilę, żeby coś zablogować. W ostatnim czasie sporo się u mnie zmieniło, ale o tym napiszę po świętach. Dziś tylko - przedświątecznie - kilka ujęć z ogrodu. W ciągu tygodnia doświadczyliśmy wszystkich pór roku, w środę przypadła akurat kolej na lato i mogłam się wreszcie nacieszyć krokusami w słońcu.
A teraz wracam do mazurków, bab i pasztetu ;)
Śliczności! Prawie czuję zapach wilgotnej ziemi i wiatru:)
OdpowiedzUsuń