sobota, 17 sierpnia 2013

Zamiast w kolejce do kolejki...

Długi sierpniowy weekend, pogoda jak marzenie. Tłumy rodaków przemierzają Polskę. Po co? Jak donoszą media po to, by skoncentrować się w rejonie Tatr. Tam z lubością oddają się następującym zajęciom: stanie w kolejce do kolejki na Kasprowy Wierch, stanie w kolejce do wejścia na szczyt Giewontu, maszerowanie w tłumie podobnych im amatorów mocnych wrażeń drogą do Morskiego Oka. Rekomendowane są tu klapki, w których potem można zdobyć Rysy ;). (Żartuję oczywiście, nie pozywajcie mnie do sądu, jeśli doznacie obrażeń uprawiając turystykę górską w takim obuwiu). Nie zapominajmy również o relaksującym spacerze po Krupówkach. Można i tak. Ale można też inaczej. Ja wybrałam to:



Wycieczka na Mogielicę. Na szlaku nie było całkiem pusto - Mogielica, najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, jest dosyć popularnym celem wycieczek, zwłaszcza od kiedy na jej szczycie wybudowano wieżę widokową (można ją dostrzec ponad lasem na zdjęciu poniżej). Jednak biorąc to pod uwagę, jak również ten szczególny dzień i fantastyczne warunki pogodowe - chyba rzeczywiście wszyscy tłoczą się przed kolejką na Kasprowy :). Czy słusznie? Hmm... Niczego nie sugeruję ;). Dodam jeszcze tylko, że żeby wejść na wieżę widokową nie czekałam ani minuty, a wędrując przez polanę Stumorgi, gdzie zrobiłam dzisiejsze zdjęcia, miałam ją prawie całkiem dla siebie.

Morze traw i szczyt Mogielicy (z wieżą widokową) widziany z polany Stumorgi 



Zaczyna kwitnąć goryczka trojeściowa, pełnia jej kwitnienia nastąpi pod koniec sierpnia. W zeszłym roku fotografowałam goryczki na innej polanie pod Mogielicą, Wyśnikówce, która staje się wtedy cała niebieska (zdjęcia TUTAJ).




Jutro postaram się zafundować sobie coś równie miłego, a w następnym wpisie zapraszam Was na przelot żurawi - sierpniowe origami. Udanej niedzieli!

6 komentarzy:

  1. Mogłabym się podpisać pod tym postem obiema łapkami. Uważam dokłądnie tak samo. Kocham Tatry, ale na pewno nie w sezonie. O nie! Za to Mogielica jest u mnie do "zaliczenia", bo to jeden z punktów do KGP :-), którą zdobywamy. Piękne zdjęcia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanowczo polecam "zaliczyć" :). Najlepiej chyba właśnie pod koniec sierpnia, albo wczesną jesienią, kiedy przyjdą wyże kontynentalne z przezroczystym powietrzem - widoki cudowne! Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jak to dobrze, że są miejsca, gdzie pięknie, pusto i reklamy nie straszą na każdym kroku. Może nie ściągajmy tam reszty rodaków?;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba przecenisz czytelnictwo mojego blogu ;). Świadomi i szanujący przyrodę turyści zawsze będą mile widziani. A rodacy i tak wiedzą swoje i pewnie lubią się tłoczyć, bo przecież nasz karaj jest na tyle duży i ciekawy, że nie wszyscy muszą jeździć w ciągle te same trzy miejsca.

      Usuń
  3. Piękna goryczka, już w pełni kwitnienia. My na mało zaludnionych szlakach w Tatrach (Ha! takie są szlaki po słowackiej stronie) widzieliśmy goryczki jeszcze w pączkach.
    pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, w naszych górach jednak klimat trochę łagodniejszy. A goryczki w dużej liczbie są naprawdę cudowne. Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.