wtorek, 29 maja 2012

Len trwały

Nareszcie doczekałam się! Kwitnie!







































Len trwały (Linum perenne) to bylina, którą poznałam przez Internet. Już nie pamiętam jak i gdzie to się stało, w każdym razie naoglądałam się zdjęć, naczytałam o błękitnych łanach falujących na wietrze i zapragnęłam mieć te kwiaty w swoim ogrodzie. Ubiegłej wiosny kupiłam nasiona, wysiałam, potem pieczołowicie pielęgnowałam rozsadę. Pod koniec lata posadziłam sadzonki w ogrodzie. Dobrze przetrwały zimę, a teraz mogę cieszyć się kwiatami.






Czy było warto czekać? Tak, choć len to roślina o bardzo delikatnej urodzie. Na długich, tworzących luźne kępki łodygach, osadzone są małe, lancetowate listki. Główki delikatnie się skłaniają, a kwiaty mają piękną błękitno-fioletowawą barwę. Kwitną jednak krótko. Cała roślina rzeczywiście delikatnie drży na wietrze.


Len można uprawiać na glebach ubogich w składniki pokarmowe i wodę. Wymaga stanowiska słonecznego. Nasiona można wysiewać wiosną wprost do gruntu (na co ja się jednak nie odważyłam). Może też rozsiewać się sam (na co liczę).







































W zeszłym roku udało mi się wyhodować ponad 20 sadzonek. Wszystkie posadziłam razem, jednak nie stworzyły (jeszcze?) wyrazistego akcentu w ogrodzie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku to się zmieni, kępki się jeszcze rozrosną, wyrosną samosiejki i rzeczywiście doczekam się falujących łanów. Na razie podziwiam kwiatki na zbliżeniach.




3 komentarze:

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.