sobota, 25 lutego 2012

W wersji letniej i zimowej

czyli jeden przedmiot w dwóch odsłonach

Wczorajszy dzień upłynął mi pod znakiem poremontowego sprzątania. Tak, to wszystko, o czym pisałam
w ostatnich tygodniach, to była tylko odskocznia od tego, czym zajmowałam się przez ten czas naprawdę. Pierwszy etap prac remontowych na poddaszu już na szczęście zakończyłam - to była ta najczarniejsza robota, reszta to już właściwie będzie przyjemność. Nareszcie mogę się zrelaksować, ale nie czuję się jeszcze na siłach, żeby pokazywać efekty mojej pracy. Dlatego dziś mały projekt z archiwum: podnóżek/siedzisko czyli  puf. W stylistyce nieco przeskalowanej robótki szydełkowej. Projekt i wykonanie własne.
























Wersja letnia

Lekko i radośnie. To zdjęcie jeszcze z mojego miejskiego mieszkania. Puf idealnie sprawdzi się też na tarasie, albo pod ogrodowym parasolem.






































Wersja zimowa

A tutaj na sposób wiejski i zimowy:




I mam taką cichą nadzieję, że to już pożegnanie zimy...
A jutro kolejne sprawozdanie z moich działań ogrodniczych.

1 komentarz:

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.