wtorek, 20 marca 2012

Wszystkie odcienie niebieskiego

To miał być wpis wczorajszy, jednak zanim mogłam sfotografować rezultat mojego niedzielnego relaksu z kobaltem, musiałam stworzyć dla niego odpowiednią scenerię. A to już było zadanie poniedziałkowe, nieco mniej relaksujące, z którym nie udało mi się tak szybko uporać. W ruch poszła tapeta i wszystkie akcesoria z tapetowaniem związane. Nareszcie - gotowe. Oto mój kącik we wnęce pod skosem, w gościnnym pokoju - we wszystkich odcieniach niebieskiego:







W tym miejscu powinno się jeszcze znaleźć zdjęcie dokumentujące stan przed, ale niestety gdzieś mi się zawieruszyło, musi więc wystarczyć krótki opis. Kącik był bez wyrazu, żółte ściany i niepasująca do niczego ciemnobrązowa ława, w imitującej drewno okleinie. Teraz wnęka stanowi bardzo wyrazisty punkt pokoju,
a ława (ta sama) w ciekawy sposób wtapia się w ścianę.













A to, czym zajmowałam się w niedzielę, w zbliżeniu wygląda tak:

Poduszka - przód z ręcznie malowanej bawełny, tył z surowego lnu (będzie też dobra na jesień). Wyszła mi troszeczkę bardziej "artystyczna" niż zamierzałam. Kiedy robiłam zdjęcie do niedzielnego wpisu, wiatr załopotał tkaniną i słoiczek z farbą się przewrócił... Ale to mi (aż tak bardzo ;)) nie przeszkadza, choć jak widać, blogowanie nie zawsze idzie w parze z porządnie wykonaną robotą...

Tutaj prace w toku, też powstaną z nich poszewki na poduszki:

Organiczna forma typograficzna.














Inspirowana kształtem paproci.








Uwielbiam połączenia biało-niebieskie, zwłaszcza w odcieniach granatu i kobaltu. Nie są może bardzo wiosenne, ale zapowiadają lato.

5 komentarzy:

  1. Prawdę powiedziawszy --- piękny --- ten kącik --- i bardzo syci moją potrzebę chabrowego, który daleko do kobaltu przecież nie ma:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chabry już posiane, mam nadzieję, że latem doczekam się kwiatów :)

      Usuń
  2. Ława na tle tej tapety --Fantastyczna!!! Ale jakie to pracochłonne zajęcie, czy kleiłaś to na klej do tapet czy jakiś inny????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, o ile ze ściana poszło mi dosyć szybko, to oklejanie ławy było prawdziwą próbą cierpliwości. Na szczęście efekt końcowy spełnił moje oczekiwania :). Używałam kleju do tapet winylowych.

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowo.
Komentarze są moderowane ze względu na spam. Nie cenzuruję opinii.