wtorek, 24 września 2013

Ekodizajn


Styl "eko" we wnętrzach już od wielu sezonów pozostaje w modzie. Wyznacznikami tego stylu są jasne, stonowane i przytłumione barwy, i naturalne materiały, takie jak drewno, bawełna, len itd. Ale tak rozumiany styl "eko" w rzeczywistości niewiele (lub zgoła nic) może mieć wspólnego z dbałością o środowisko. Prawdziwy "ekodizajn" to przedmioty, których produkcja nie wiąże się z wytwarzaniem zanieczyszczeń i dużej ilości odpadów i nie jest energochłonna, i przede wszystkim - wytwarzane z surowców pozyskiwanych w sposób zrównoważony, a najlepiej z surowców wtórnych.
Moja propozycja na dziś to pojemnik z bawełny z recyklingu, własnoręcznie wydziergany na szydełku. Pora roku i kolor "przędzy" podsunęły mi myśl, żeby wystylizować go na jesienne jabłko. Efekt widać na zdjęciach. (Pozostałe jabłka też są ekologiczne). Surowce: stary podkoszulek, zamszowe ścinki i trochę włóczki.


 Do czego taki pojemnik może służyć, jest oczywiście kwestią inwencji jego posiadacza. Ja włożyłam do niego apaszki - jesienią dobrze mieć je pod ręką.
 


 




czwartek, 12 września 2013

Nastrój i wystrój


Z okien salonu zdjęłam wielkie szeflery i skrzydłokwiaty, które stały tam przez całe lato. Chcę wpuścić więcej światła, powoli zaczyna go brakować. Miejsce zielonych olbrzymów zajęły lżejsze, jesienne aranżacje. A za oknem lipa coraz bardziej żółta...

Wiosną i latem bardzo potrzebuję koloru we wnętrzach, żywych, jasnych barw, ale jesienią za nimi nie przepadam. Dlatego o tej porze roku pozwalam sobie na małe zmiany. Tym razem jest tak - jestem w nastroju na brązy:



Wystarczyła rolka tapety, zmiana poszewek na poduszki i zasłon w oknach. Wyciągnęłam schowane na lato baranie skóry i rzuciłam na kanapy - w końcu jesteśmy w górach. Przy okazji tych zmian znacząco powiększyła się moja biblioteczka ;). No i nareszcie zyskałam ciemne tło dla fotografii - tego mi do tej pory brakowało.


 
Teraz trzeba już tylko napalić w kominku (oj trzeba, trzeba). Potem można spokojnie zasiąść w takiej scenerii i delektować się szarlotką (na przykład orzechową - tu przepis).



  
Na wieczór przy kominku przyda się też książka. Czytam teraz między innymi takie rzeczy:



A Rudas śpi spokojnie i nawet nie wie, co się szykuje.

poniedziałek, 9 września 2013

Jesienna martwa natura i nie tylko

Tak, nadeszła jesień, nie da się już tego ukryć. A właściwie - dlaczego ukrywać? Przecież jesień też jest piękna. Przynoszę do domu kwiaty, układam bukiety. Komponuję martwe natury. Jesienna obfitość - mogłaby stanowić temat płótna jednego z niderlandzkich mistrzów...



 

A w ogrodzie dalie i cynie wciąż udają, że jeszcze trwa lato, i wabią pszczoły, trzmiele i... rusałki:


Rusałka pawik (powyżej) i rusałka pokrzywnik (na poprzednich zdjęciach).


Ja natomiast mam pełne ręce roboty. Korzystając z łagodnych dni babiego lata, założyłam nowe rabaty bylinowe. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zobaczę te wszystkie rudbekie, złocienie, jeżówki, dzwoneczniki, pysznogłówki, gailardie, jeszcze więcej naparstnic, łubinów, orlików i innych, o których w tej chwili nie pamiętam. Niestety w ogrodzie niczego nie można być pewnym, ale myślę, że tak czy owak, będzie bardziej kwieciście.

 A skoro o niespodziewanych wydarzeniach w ogrodzie mowa, donoszę, że zakwitła mi róża. Nie jest to samo w sobie takie dziwne, może tylko to, że kupiłam ją wiosną w supermarkecie ogólnym jako czerwoną parkową, a zakwitła takim oto kwiatem:


Z której strony bym nie spojrzała, widzę żółtą wielkokwiatową. Ja za żółtymi nie przepadam, ale ta jednak... coś w sobie ma, więc te 3 zł, które za nią zapłaciłam, nie były wyrzucone w błoto ;).

sobota, 7 września 2013

ZŁÓŻ SOBIE NA POŻEGNANIE LATA: lecą żurawie (origami)


Tym razem klasyka. Żuraw - japoński symbol szczęścia, zdrowia i pokoju. Podobno jeśli w jakiejś intencji złoży się tysiąc papierowych żurawi, to życzenie się spełni.  Ktoś spróbuje? Ja się tego zadania nie podjęłam, ale też nie poprzestałam na jednym. Przecież kończy się lato i zaczyna czas ptasich wędrówek, a żurawie migrują w kluczach.

Sposób składania żurawia jest zapewne znany każdemu, kto bawił się w origami. Dla tych, którzy go jednak nie znają bądź nie pamiętają, zamieszczam ściągawkę na końcu tego wpisu. A wcześniej moje dwa pomysły na  (wciąż letnie) dekoracje z żurawi. Myślę, że szczególnie dobrze się sprawdzą jako wdzięczne ozdoby pokoi dziecięcych.

Po pierwsze: girlanda. Wystarczy przewlec przez grzbiety żurawi nitkę lub żyłkę - i gotowe. Teraz tylko trzeba zawiesić girlandę w dogodnym miejscu i można się już uśmiechnąć:





Pomysł drugi to tzw. mobil. Wymaga nieco więcej cierpliwości  - i zdolności manualnych, ale jeśli przebrniecie przez te trudności zostaniecie nagrodzeni widokiem żurawi wirujących w powietrzu. Do zrobienia go użyłam pięciu żurawi i czterech cienkich patyczków. Grunt to dobrze wyważyć długość ramion - próbujcie :). Niestety nie dysponuję lepszymi zdjęciami - mobil był przeznaczony dla pewnego maluszka i nad kotem zawisł tylko na próbę (w raczej marnym oświetleniu).

  


Żuraw origami - instrukcja składania


1. Zginamy arkusz wzdłuż przekątnej. 2. Odwracamy arkusz na drugą stronę. Robimy zagięcie wzdłuż drugiej przekątnej i dwa zagięcia na połowę (czyli zagięcia wzdłuż czerwonych linii są wypukłe, a wzdłuż niebieskiej linii wklęsłe). 3. Składamy arkusz zgodnie z wykonanymi zagięciami. 4. Tak wygląda to złożenie.




5. Ustawiamy figurę otwarciem do dołu. Zaginamy skrzydełko do linii środkowej. 6. To samo robimy z drugim skrzydełkiem. 7. Odwracamy figurę na drugą stronę i znów zaginamy skrzydełka do linii środkowej. Wykonujemy zgięcie wzdłuż czerwonej linii.  8. Z powrotem odginamy skrzydełka, chwytamy wierzchnią część figury i ciągniemy do góry.


9. Zginamy boki do środka wzdłuż wcześniejszych zagięć i spłaszczamy figurę. 10. Odwracamy figurę na drugą stronę i powtarzamy kroki 8-9. 11. Tak wygląda powstała figura. 12. Zaginamy skrzydełko do linii środkowej.


13. To samo robimy z drugim skrzydełkiem. 14. odwracamy figurę na drugą stronę i powtarzamy kroki 12-13. 15. Zaginamy dolne części figury do góry na prawo i lewo. 16. Rozprostowujemy zagięcie i zaginamy w tym miejscu ponownie - do środka.


17. Tak wygląda to zagięcie. 18. To samo wykonujemy z drugiej strony (na zdjęciu widać w zbliżeniu linie zgięcia)... 19. ...i otrzymujemy taką figurę. 20. W ten sam sposób zaginamy głowę żurawia.


21. Ciągniemy skrzydła na boki... 22. ...i żuraw gotowy.


 



 
 


Tak się dziwnie składa, a może całkiem naturalnie, że lato nie sprzyja u mnie blogowaniu. Ale ponieważ zaczyna się jesień, będę się tu pojawiać znacznie częściej. Tym razem żegnam się na krótko. Na pewno :).