środa, 10 września 2014
Nigdy niewiędnący bukiet (origami) i zmiany
Ten bukiet powstał co prawda w lipcu, ale równie dobrze sprawdzi się jesienią. Z pewnością pomoże rozświetlić smutne deszczowe dni. Są w nim lilie, irysy, róże i kilka rodzajów dzwonków.
Przyznaję, że zrobienie takiego bukietu zajmuje trochę czasu, ale efekt końcowy sprostał moim oczekiwaniom. Bukiet nigdy nie zwiędnie i można się nim cieszyć dopóki się nam nie znudzi. No i nie trzeba mu zmieniać wody. Irysy i lilie można zrobić według jednej instrukcji (dostępna TUTAJ). Postaram się również zamieścić instrukcje składania pozostałych kwiatów, ale...
Nadszedł czas, żeby powiedzieć, dlaczego tego lata tak rzadko tu zaglądałam. Powodów na pewno jest kilka (typu brak czasu), ale najważniejszy jest jeden. Po kilku latach pisania tego blogu poczułam się nim nieco znużona. Ogród... po całkiem deszczowym lecie jestem ogrodnictwem raczej zniechęcona, a poza tym mój ogród jest zbyt duży, żebym dała radę jednocześnie go oporządzić i obfotografować. Niestety, albo się pracuje, albo robi zdjęcia... Dom mam już urządzony i choć po trzech latach całą zabawę można by było zacząć od początku, jakoś nie mam na to ochoty. No i w żaden dom nie pomieści nieograniczonej liczby wciąż nowych rzeczy: sprzętów, ozdób, dekoracji. Mówiąc krótko, potrzebuję czegoś innego. To nie oznacza, że całkiem porzucam ten blog, ale nie będę się oszukiwać, że nowe wpisy będą się tu pojawiać częściej niż raz na 2-3 tygodnie.
Odkryłam jednak, że to nie samo blogowanie, tylko zakres zakres tematyczny tego blogu zaczął mnie męczyć. Jest coś, o czym wciąż mam ochotę pisać, i... od niedawna zaczęłam prowadzić drugi blog, na który serdecznie Was zapraszam:
Blog jest zatytułowany "Czytam to i owo" i można go znaleźć pod adresem: http://czytamtoiowo.blogspot.com/. Jak łatwo się domyślić, rzecz dotyczy książek. Będzie i do czytania, i do oglądania (bo z robienia zdjęć nie zamierzam rezygnować). Mam nadzieję, że będziecie mnie tam odwiedzać (i dyskutować o książkach), bo blog czytelniczy tylko wtedy ma sens, jeżeli można się na nim spotkać z innymi czytelnikami. I że nie przestaniecie zaglądać tutaj.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudny ten Twój bukiet z papieru. Rzeczywiście nie mało trudu musiał wymagać, ale efekt jest spektakularny.
OdpowiedzUsuńOczywiście - będę Cię odwiedzała i tu, i tam.
Pozdrawiam.
Lato było deszczowe, a składanie kwiatków jest dosyć przyjemne ;)
UsuńDo zobaczenia tu lub tam :) Pozdrawiam!
Alez kolorowy bukiet.
OdpowiedzUsuńPoniewaz sporo czytam, na pewno bede zagladac, na drugiego bloga.
Zmiany sa dobre. Zwykle:)
Serdecznosci sle:)
Cieszę się :)
UsuńA zmiany są po prostu czasem potrzebne. Pozdrowienia!