Niespodziewanie nadeszło lato. Kiedy świat wyłonił się z zimnych wód potopu, był od razu rozgrzany do czerwoności, brzęczący i pachnący ciepłą ziemią. Wieje gorący wiatr, z łąk dochodzi głos derkacza i śpiew kumaków. Łąki są żółte od jaskrów i różowe od storczyków. Kwitną sosny i każda płaszczyzna przykryta jest delikatną warstewką żółtego pyłu. Tak było dzisiaj o poranku:
I pachnie . Prawda? Jakzebym poszla ta sciezka w dal...
OdpowiedzUsuńPachnie, brzmi i cieszy oczy. Uczta dla zmysłów :)
UsuńW zasadzie trudno coś dodać. Pięknie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńm.
Zwłaszcza o tej porze, kiedy mam te wszystkie lasy i łąki tylko dla siebie :)
Usuń