Powtórka. Po raz drugi w tym roku przebiśniegi przebiły się przez śnieg. Jednak tym razem chyba już śmiało możemy uznać, że wiosna zaczęła się na dobre. No, może na moim biegunie zimna jest to na razie przedwiośnie, ale sytuacja zmienia się bardzo szybko.
Ta biel w tle to niestety wciąż - przepraszam, ale nie mogę tego ująć inaczej - śnieg. Za to ptaki śpiewają jak oszalałe - jak to wiosną.
Nie tylko ja doceniam urodę przebiśniegów...
I nareszcie można pobiegać po zielonym i skubnąć trochę trawy!
Tak było wczoraj, a wkrótce po tym jak zrobiłam zdjęcia, zaczęła się prawdziwa burza z grzmotami, błyskawicami i gradem, który przeszedł w ulewny deszcz. Drogą popłynął rwący potok. Krótko mówiąc - zima ustąpiła miejsca innym atrakcjom.
to już wiosna tak stwierdzam! pochowałam już wszystkie zimowe rzeczy :)
OdpowiedzUsuńTak, myślę, że śniegowce można już zastąpić kaloszami ;)
UsuńUroczo:) Dziś wilgotny chłód przenika do szpiku, ale pachnie wiosną.
OdpowiedzUsuń